Swojego przełożonego zaatakował trzonkiem od łopaty. Teraz 33-latkowi grozi do 5 lat więzienia. Do pobicia doszło na jednej z posesji w Tomaszowie Lubelskim.
30-letni mężczyzna, wychodząc w czwartek (27.01) rano z domu do pracy, został zaatakowany przez zamaskowanego mężczyznę. Doszło do szarpaniny. Sprawca uciekł, po tym, jak przed dom wyszła żona napadniętego. Uciekając, zostawił na posesji drewniany trzonek, którym bił 30-latka. Mężczyzna z obrażeniami ciała został przewieziony do szpitala. Nie był w stanie wskazać sprawcy, nikogo też nie podejrzewał.
– Pokrzywdzony trafił do szpitala, a sprawca był zamaskowany. Udało nam się jednak ustalić jego tożsamość – mówi Kamil Karbowniczek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – Sprawą zajęli się kryminalni z Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim, którzy tego samego dnia zatrzymali podejrzanego 33-letniego mieszkańca gminy Tarnawatka. Jak się okazało, agresor był podwładnym pokrzywdzonego. Powodem tego pobicia był konflikt i nieporozumienia w pracy. 33-latek już usłyszał zarzuty. Teraz o jego dalszym losie zadecyduje sąd. Został objęty policyjnym dozorem – dopowiada.
Śledczy nie ujawniają, czego dotyczyły nieporozumienia między pracodawcą i jego podwładnym.
Podejrzanemu może grozić do 5 lat pozbawienia wolności.
33-latek usłyszał zarzuty. O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Grozi mu do 5 lat więzienia.
MaTo / RyK / por. LysA
Fot. KWP Lublin