7 lutego odszedł od nas prof. Jerzy Bartmiński, wybitny językoznawca i opozycjonista. W reportażu nagranym w 2008 roku usłyszymy go podczas seminarium ze studentami i we wspomnieniach związanych z internowaniem. Od 1980 r. współtworzył uczelniane struktury NSZZ „Solidarność”, był członkiem prezydium zarządu regionu, inicjatorem ruchu „Solidarność Rodzin”. Za działalność został internowany w grudniu 1981 r.
Więźniowie we Włodawie pytali „za co Was wzięli?” Za niewinność – odpowiadał Profesor. Nie nawoływaliśmy do nieposłuszeństwa, rewolty, przewrotu. Myśmy chcieli egzekwować prawa obywatela. Kropka. To co wtedy robiliśmy było sensowne” – mówił prof. Jerzy Bartmiński.
„Solidarność” według niego to był ruch na styku człowiek – człowiek. – To instytucje stawiały nas przeciwko sobie. Mój były student mnie internował, a potem mówił, że to był dla niego najtrudniejszy dzień w życiu. Przesłuchujący oficer, za pośrednictwem własnej żony dał na mszę za mnie i moją rodzinę – słyszymy w reportażu.
Profesor Bartmiński mówi o tych, którzy byli po drugiej stronie, a okazywali zwykłą ludzką solidarność, o paradoksach, niejednoznacznych układach.
Po kilkunastu dniach pobytu w więzieniu we Włodawie prof. Jerzy Bartmiński wyszedł na wolność i zaangażował się w podziemną działalność „Solidarności.” Po latach współtworzył Komitet Obywatelski w Lublinie. W latach 1992–2003 przewodniczył Fundacji Ruchu Solidarności Rodzin, zajmującej się wyrównywaniem szans edukacyjnych i pomocą uczącej się młodzieży.
Fot. Iwona Burdzanowska