83-letnia mieszkanka Opola Lubelskiego została oszukaną metodą „na wnuczka”. Kobieta uwierzyła, że jej syn spowodował wypadek i potrzebuje pieniędzy na kaucję, aby wyjść z więzienia. Straciła 67 tysięcy złotych, które przekazała obcej kobiecie.
Jak przekazała w piątek (18.02) rzecznik prasowy Edyta Żur z Komendy Powiatowej Policji w Opolu Lubelskim, do zdarzenia doszło w czwartek (17.02) po południu, gdy samotnie mieszkająca 83-letnia kobieta z Opola Lubelskiego odebrała telefon od oszusta. – Rozmówczyni, przedstawiając się kobiecie jako wnuczka i rozpaczliwym głosem powiedziała, że tata miał wypadek, zabił kobietę, trzeba wypłacić 150 tysięcy kaucji, aby tatę wypuścili z więzienia – powiedziała Żur.
Blisko 2 godziny kobieta telefonicznie udzielała instrukcji, jak 83-latka ma przekazać pieniądze, co uniemożliwiło jej kontakt z innymi członkami rodziny celem weryfikacji otrzymanej informacji.
– Kobieta, zgodnie z otrzymanymi od fałszywej wnuczki poleceniami, przekazała czekającej przy furtce innej kobiecie zgromadzone pieniądze w polskiej oraz obcej walucie o łącznej wartości około 67 tysięcy złotych. Kobieta odbierająca pieniądze miała być adwokatem wynajętym do obrony syna – dodała.
Po przekazaniu pieniędzy seniorka zadzwoniła do swojej córki, aby podzielić się z nią informacją o wypadku. Wtedy okazało się, że padła ofiarą oszusta i powiadomiła policję.
– Oszustwo na wnuczka to wyjątkowo perfidny rodzaj przestępstw, w których ofiarami padają przede wszystkim osoby w podeszłym wieku, tracąc często wszystkie oszczędności życia. Dlatego apelujemy o nieprzekazywanie pieniędzy osobom, których nie znamy i potwierdzanie informacji, jakie otrzymujemy telefonicznie – podsumowała Żur.
PAP / RL / opr. AKos
Fot. archiwum