Trwają policyjne poszukiwania autora lub autorów kilkunastu alarmów bombowych w Lublinie i w regionie. Rano do lubelskich urzędów, szkół i przedszkoli przyszły maile o rzekomo podłożonych materiałach wybuchowych.
CZYTAJ: Alarmy bombowe w kilku instytucjach w Lublinie
– Wiele wskazuje na to, że są to fałszywe wiadomości – mówi oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie, komisarz Kamil Gołębiowski. – Policjanci sprawdzają wszystkie te zgłoszenia, sprawdzamy budynki. Są tam policjanci dochodzeniowo-śledczy, przewodnicy z psami służbowymi, trwają czynności. Jednocześnie prowadzimy czynności operacyjne. Ustalamy, w jakich okolicznościach i kto może stać za rozsyłaniem tych wiadomości. Na chwile obecną wszystko wskazuje na to, że są to wiadomości kaskadowe, rozsyłane do wielu odbiorców.
Za wszczęcie fałszywego alarmu bombowego grozi do 8 lat pozbawienia wolności oraz konieczność zwrotu kosztów akcji, które mogą wynosić nawet kilkadziesiąt tys. zł.
MaTo / opr. AKos
Fot. pixabay.com