Brakuje krwi w szpitalach. Część zabiegów planowych przełożona

pm krew 300122 001 2022 02 18 172647

2022-01-30T11:59:08:01 , Fot. Piotr Michalski 2022.01.30. SWIDNIK . ZBIORKA KRWI W KINO LOT . FOT. PIOTR MICHALSKI

W całej Polsce w szpitalach brakuje krwi. W niektórych placówkach w Lublinie trzeba było przesunąć planowane zabiegi. Jak podaje Narodowe Centrum Krwi, jest to związane z trwającą piątą falą pandemii.

– Aktualnie mamy zabezpieczone stany na najbliższe dwa dni – informuje Jakub Stachnio z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lublinie. – W przypadku krwi nie da się powiedzieć, że sytuacja jest stabilna, ani że jest bezpiecznie. Cały czas potrzebujemy krwiodawców, bo szpitale non stop potrzebują krwi. Mamy piątą falę, w związku z czym dawców jest mniej. Oprócz piątej fali koronawirusa jest również okres, gdy pogoda nam nie sprzyja. Jest bardzo dużo drobnych zachorowań, typu przeziębienie czy bóle głowy, w wypadku których bierzemy lek, żeby sobie pomóc. To też czasowo dyskwalifikuje z oddawania krwi. Dawców jest mniej ze względu na bardzo wiele różnych, nawet drobnych, przyczyn. 

– Sytuacja nie jest obecnie najlepsza. Mamy braki krwi – mówi dr n. med. Katarzyna Błaszkiewicz, kierownik Działu Krwiolecznictwa, lekarz transfuzjolog szpitala, odpowiadający za leczenie krwią w SPSK4 przy ul. Jaczewskiego w Lublinie. – Te braki pojawiają się okresowo. Teraz jest okres, kiedy brakuje nam krwi 0- i A-. Właściwie do dnia dzisiejszego zabiegi w tych grupach jeszcze jakoś szły, ale dzisiaj stan jest taki, że nie będziemy mogli puścić żadnego zabiegu planowego w tych grupach. Mamy bardzo mało jednostek krwi, są zabezpieczane tylko zabiegi ratujące życie. Każdy zabieg rozpatrujemy indywidualnie. Jeżeli jest możliwość przeniesienia zabiegu planowego w tej grupie, to na pewno będzie to robione.

– Mamy informację, że aktualnie jest problem z dostateczną ilością krwi – przyznaje dr n.med. Małgorzata Piasecka, zastępca dyrektora ds. lecznictwa Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przy al. Kraśnickiej. – Niemniej w naszym szpitalu, ze względu na znaczne zaangażowanie w leczenie chorych z COVID, liczba zabiegów planowych zdecydowanie spadła. Na dzień dzisiejszy posiadamy zabezpieczenie w krew. Oczywiście do zdarzeń nagłych i zabiegów operacyjnych, które nie mogą być odraczane. 

– Zapotrzebowanie na krew jest zależne od potrzeb szpitali – zaznacza Jakub Stachnio. – Obsługujemy całe województwo lubelskie, w związku z czym musimy brać pod uwagę zapotrzebowanie wszystkich placówek na jego terenie. Ono zmienia się z dnia na dzień. Zabiegi planowe to jedno, ale mamy również sytuacje nieprzewidziane – nagłe zdarzenia, gdzie potrzebna jest krew.

– Zdarzają się duże wypadki, urazy wielonarządowe. Mamy SOR. Przyjeżdżają do nas najgorsze przypadki z całego makroregionu – mówi dr n. med. Katarzyna Błaszkiewicz. – Uszkodzenie ciała ogólne czy uraz wielonarządowy komunikacyjny może doprowadzać do tak dużej straty krwi, że ratujemy, dając kilkadziesiąt jednostek krwi – 20-30 – po to, żeby uratować pacjenta. Co najmniej 10 osób powinno oddać krew, żebyśmy mogli zabezpieczyć tego pacjenta i dać mu szansę przeżycia. 

– Kiedyś zdecydowałem się na oddanie krwi, bo w szkole był za to dzień wolny. Tak „zaszczepiłem się” tym oddawaniem, że oddałem już prawie 20 litrów krwi. Człowiek czuje się spełniony, że mógł komuś pomóc poprzez krwiodawstwo – mówi jeden z dawców.

– Zachęcam do oddawania ze wszech miar, bo krew niewątpliwie ratuje życie. Każdy z nas może znaleźć się w sytuacji, kiedy będzie potrzebować krwi – podkreśla dr n.med. Małgorzata Piasecka.

Oddać krew może każda zdrowa osoba od 18. do 55. roku życia. W Lublinie można to zrobić w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa przy ul. Żołnierzy Niepodległej 8. 

InYa / opr. WM

Fot. archiwum

Exit mobile version