– Jeśli chodzi o obecną sytuację na Ukrainie, to w ostatnich dniach nie zauważamy zwiększonej liczby obywateli tego kraju wjeżdżających do Polski – poinformował rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Lublinie Michał Deruś. W 2021 roku granicę przekroczyło tu w sumie 1,1 mln podróżnych.
Przejście graniczne Hrebenne – Rawa Ruska jest jednym z czterech przejść drogowych z Ukrainą w województwie lubelskim. Znajduje się w południowo-wschodniej części regionu, na terenie gminy Lubycza Królewska.
W czwartek (17.02) odprawy samochodów osobowych odbywają się w Hrebennem na bieżąco. Na pasie odpraw znajdowało się zaledwie kilka samochodów. Kontrola przebiega szybko i sprawnie. Kolejka ciężarówek oczekujących na wyjazd z Polski wynosiła nad ranem ok. 30 pojazdów, tj. 3 godziny. Wśród pojazdów dominowały rejestracje ukraińskie. Są też tiry z Estonii, Litwy, Mołdawii.
– Jeśli chodzi o obecną sytuację na Ukrainie, to w ostatnich dniach nie zauważamy zwiększonej liczby obywateli tego kraju wjeżdżających do Polski – podkreśla rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Lublinie, Michał Deruś.
Jak dodaje, od 2020 r., gdy wybuchła pandemia koronawirusa, na wszystkich przejściach granicznych – w tym również w Hrebennem – liczba podróżnych znacząco spadła. – Mimo pandemii nie zmalała natomiast, a nawet wzrosła, międzynarodowa wymiana towarowa. W przypadku Hrebennego w 2021 roku na kierunku przywozowym do Polski odprawiono aż o 28 proc. ciężarówek więcej niż w 2020 roku – zaznacza rzecznik.
Potwierdza to również p.o. kierownika zmiany na przejściu granicznym w Hrebennem mł. ekspert Michał Górski. – Na razie nie obserwujemy wzmożonego ruchu osobowego z Ukrainy do Polski w związku z sytuacją u naszych wschodnich sąsiadów. Tak jak zawsze, Ukraińcy najczęściej przekraczają granicę, aby zrobić w Polsce zakupy. Głównie są to artykuły spożywcze, a także elektronika, meble. Drugą grupę stanowią osoby, które jadą do pracy w Polsce – zaznacza Górski.
Natomiast kierowcy ciężarówek przewożą do Polski najczęściej drewno, płyty meblowe, węgiel drzewny. Z kolei na Ukrainę importowane są głównie artykuły spożywcze jak np. sery żółte, kawa, maszyny rolnicze. – Na początku tygodnia większy ruch jest na kierunku przywozowym do Polski, bo kierowcy tirów jadą po towary pod załadunek do całej Europy, głównie do Niemiec, Belgii, Holandii. Natomiast pod koniec tygodnia większy ruch jest na kierunku wywozowym z Polski. Pojazdy te wracają przez Polskę na Ukrainę i dalej do Turcji, Rumunii – dodaje Górski.
Do zadań funkcjonariuszy Służby Celno-Skarbowej należy kontrola pojazdów pod kątem tego, czy nie występują niezgłoszone do odprawy towary lub przesłanki wskazujące na możliwość przemytu. Pierwszym etapem odprawy celnej jest kontrola wstępna na pasach odpraw. Gdy nie ma żadnych wątpliwości, pojazd jest odprawiany do Polski. W przypadku jakichkolwiek podejrzeń, pojazdy są kierowane do kontroli szczegółowej lub do kontroli RTG, czyli do prześwietlenia pojazdu za pomocą wielkogabarytowego skanera.
W województwie lubelskim funkcjonują cztery przejścia drogowe z Ukrainą (Hrebenne, Dorohusk, Zosin, Dołhobyczów), z czego pojazdy ciężarowe odprawiane są na dwóch: w Hrebennem i Dorohusku. Do tego są jeszcze dwa przejścia kolejowe (Dorohusk, Hrubieszów).
W 2021 r. granicę w Hrebennem przekroczyło w obu kierunkach: 344,6 tys. samochodów osobowych, 19,6 tys. autokarów, 1,12 mln podróżnych, 196,7 tys. pojazdów ciężarowych. Najczęściej na tym przejściu granicznym zatrzymywane są nielegalne papierosy. Funkcjonariusze zatrzymywali także środki ochrony roślin, farmaceutyki, okazy roślin i zwierząt zagrożonych wyginięciem (tzw. okazy CITES), przedmioty zabytkowe i kolekcjonerskie, bursztyn, broń, elementy broni, amunicję.
Od tygodni rosyjskie wojska koncentrują się przy granicy z Ukrainą. W ostatnim czasie państwa zachodnie czyniły intensywne zabiegi dyplomatyczne, aby powstrzymać rosyjską inwazję. Moskwa zaprzecza, jakoby miało dojść do ataku, domaga się jednak od USA i NATO gwarancji o nierozszerzaniu Sojuszu o Ukrainę oraz wycofania jego infrastruktury „od granic Rosji”.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. archiwum