Przewodniczący MKOl Thomas Bach zamknął XXIV zimowe igrzyska w Pekinie. Zgasła pochodnia z ogniem olimpijskim, która płonęła od 4 lutego. Kolejne zmagania odbędą się za cztery lata w Mediolanie i Cortinie d’Ampezzo.
Bach podczas swojego przemówienia ocenił, że zakończona przez niego oficjalnie w niedzielę impreza była naprawdę wyjątkowa: – Dziękuję organizatorom i tysiącom wolontariuszy. Za sprawą tych igrzysk witamy Chiny w gronie krajów sportów zimowych. Przez ostatnie 16 dni byliśmy świadkami fantastycznych występów sportowych. (…) Wioski olimpijskie były wspaniałe, obiekty cudowne, organizacja niezwykła, a wsparcie narodowych komitetów olimpijskich, mediów i partnerów – niesłabnące – wyliczał Niemiec.
Zwracając się do zawodników uczestniczących w tych igrzyskach nawiązał m.in. do toczących się na świecie konfliktów politycznych: – Obejmowaliście się nawet choć wasze kraje są zwaśnione. Potrafiliście przezwyciężyć te podziały. Wszyscy jesteśmy równi – bez względu na wygląd, pochodzenie czy wiarę. Jednocząca siła igrzysk jest mocniejsza niż siły, które chcą nas podzielić. Dajecie szansę pokojowi. Niech przywódcy polityczni na całym świecie będą zainspirowani waszym przykładem – podkreślił.
Szef MKOl nawiązał również do tego, że była to druga impreza tej rangi – po ubiegłorocznych letnich igrzyskach w Tokio – w dobie pandemii COVID-19. Wyraził solidarność z zawodnikami, którzy z powodu koronawirusa nie mogli teraz wziąć udziału w olimpijskich zmaganiach: – Chcemy wreszcie pokonać tę pandemię. Musimy trzymać się razem. W imię wspólnoty chcemy równego dostępu do szczepionek na koronawirusa – dodał.
Po jego przemówieniu zaczęto opuszczać umieszczoną ponad Stadionem Narodowym, zwanym „Ptasim Gniazdem”, konstrukcję przypominającą ogromny płatek śniegu, w którym znajdowała się od 4 lutego pochodnia z ogniem olimpijskim. Ten po chwili zgasł.
Część artystyczna ceremonii zamknięcia nawiązywała właśnie do płatków śniegu. Wśród śpiewających i tańczących uczestników uroczystości – tak jak podczas otwarcia – przeważały dzieci.
Przemawiający przed Bachem przewodniczący Komitetu Organizacyjnego igrzysk w Pekinie Cai Qi nawiązał do tradycyjnego motta olimpijskiego – „Szybciej, wyżej, mocniej” („Citius-Altius-Fortius”), które organizatorzy tegorocznych igrzysk uzupełnili o słowo „Razem”. Wcześniej zaś nastąpiło uroczyste przekazanie flagi olimpijskiej przedstawicielom organizatorów zimowych igrzysk w 2026 roku, które odbędą się w Mediolanie i Cortinie d’Ampezzo.
Na początku ceremonii zaś wręczono jeszcze ostatnie medale igrzysk w Pekinie – w biegach narciarskich na 30 km kobiet i 50 km mężczyzn. Zawodnicy w praktyce jednak – ze względu na bardzo trudne warunki pogodowe – rywalizowali na dystansie zbliżonym do pań.
Odbyła się też parada sportowców. Tym razem najpierw weszli wspólnie chorążowie, a po chwili zawodnicy z wszystkich krajów. Polską flagę niósł panczenista Piotr Michalski, który dwukrotnie otarł się o podium – był czwarty na 1000 m i piąty na dystansie dwukrotnie krótszym.
W igrzyskach rywalizowało łącznie 2911 sportowców z 91 krajów, którzy walczyli o rekordowe 109 kompletów medali. Jeden brązowy trafił na konto biało-czerwonych, a zdobył go skoczek narciarski Dawid Kubacki w konkursie na normalnym obiekcie. Polska została sklasyfikowana – razem z Łotwą i Estonią – na 27. miejscu tabeli medalowej. W tym zestawieniu pierwszą pozycję zajęła Norwegia, której reprezentanci stanęli w sumie 37 razy na podium (bilans 16-8-13).
Pekin jest pierwszym miastem, które gościło zarówno zimowe, jak i letnie igrzyska. Te ostatnie w stolicy Chin odbyły się w 2008 roku.
To były jednocześnie trzecie z rzędu igrzyska w Azji – po „białych” w Pjongczangu w 2018 roku i letnich w Tokio, które z rocznym poślizgiem odbyły się latem 2021. To także druga z rzędu największa sportowa impreza globu, która odbyła się w cieniu pandemii COVID-19.
Teraz igrzyska wrócą do Europy – w 2024 roku letnie odbędą się w Paryżu.
PAP/ RL/ opr. DySzcz
Fot. PAP/EPA/JEROME FAVRE