– Polskie zapasy gazu pozwalają nie obawiać się kryzysu w dostawach – ocenił w poniedziałek wicepremier, minister aktywów Jacek Sasin (na zdj.). Przypomniał, że z Rosji pochodzi nieco ponad połowa zużywanego w Polsce gazu.
– Polskie magazyny gazu są wypełnione w ok. 80 proc., dzięki czemu możemy przetrzymać kryzys spowodowany „zakręceniem kurka” przez miesiąc, a nawet do dwóch miesięcy przy założeniu, że żaden gaz do Polski nie dociera – powiedział Sasin w telewizji Polsat News.
Podkreślił, że „tak źle nie jest”, ponieważ gaz rosyjski to nieco ponad 50 proc. gazu, zużywanego dziś w Polsce. Znaczna część pochodzi z własnego wydobycia i jest sprowadzana jako LNG – przypomniał wicepremier.
Jak dodał Sasin, Europa w ostatnich latach nie zrobiła praktycznie nic, żeby się uniezależnić od gazu rosyjskiego. – Na przykład Niemcy są od niego zależne w ok. 50 proc., ale nie mają alternatywnych dróg importu, które zbudowała Polska – mówił, wskazując na terminal LNG. – Niemcy są w sytuacji nawet gorszej niż Polska – ocenił.
Według niego nastawienie do rosyjskiego gazu w Europie się obecnie zmienia. – Nowy niemiecki rząd mówi już w innym tonie o Nord Stream 2 – podkreślił wicepremier. Przypomniał, że w czasie niedawnej wizyty w Warszawie niemiecki wicekanclerz Robert Habeck mówił, że „nie jest to projekt czysto ekonomiczny, ale i polityczny, który wpływa na bezpieczeństwo energetyczne Niemiec i w taki sposób będzie przez rząd oceniany”.
– To wyraźna zmiana tonu. Mam nadzieję, że to nie jest chwilowa refleksja, związana z sytuacją na Ukrainie, tylko zmiana stała, która spowoduje, że ten zły projekt zostanie zablokowany – ocenił Sasin.
CZYTAJ: „To akt agresji przeciwko Ukrainie”. Putin uznał separatystyczne republiki
Prezydent Rosji Władimir Putin zdecydował w poniedziałek (21.02) o uznaniu niepodległości separatystycznych regionów Ukrainy: ługańskiego i donieckiego.
Premier Mateusz Morawiecki napisał na Twitterze, że „decyzja o uznaniu samozwańczych „republik“ to ostateczne odrzucenie dialogu i rażące naruszenie prawa międzynarodowego”. – To akt agresji przeciwko Ukrainie, który musi spotkać się z jednoznaczną odpowiedzią w postaci niezwłocznych sankcji. To jedyny język jaki może zrozumieć Putin. Wzywam do zwołania pilnego posiedzenia Rady Europejskiej w tej sprawie – napisał premier.
– Unia Europejska zareaguje nałożeniem sankcji na osoby zamieszane w nielegalny czyn, jakim jest uznanie niezależności „republik ludowych” Doniecka i Ługańska – zapowiedzieli we wspólnym oświadczeniu przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen oraz szef Rady Europejskiej Charles Michel.
– Prezydent USA Joe Biden wkrótce podpisze rozporządzenie o nałożeniu sankcji zabraniających inwestycji i handlu z osobami w samozwańczych „republikach ludowych” w Donbasie – zapowiedziała z kolei rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. archiwum