Przyjętą w grudniu uchwałę dotyczącą Miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego gminy Kazimierz Dolny zakwestionował wojewoda lubelski. To oznacza, że kilkuset właścicieli działek musi jeszcze poczekać z planami rozbudowy i inwestowania na tych terenach.
CZYTAJ: Kazimierz Dolny: wojewoda lubelski zakwestionował plan zagospodarowania przestrzennego
– Patrząc historycznie, z uchwaleniem planu dla tego terenu zawsze były problemy – przyznaje jeden z mieszkańców nadwiślańskiego miasteczka. – Dopiero w 1998 roku był uchwalony plan, chyba po 15 lub 20 latach. Obecnie jest to samo. Nie wiem, ile w tej chwili czeka. Może już kolejnych 15 lat? Nie ma w Kazimierzu młodych ludzi, nie rozwijamy się, tylko wszyscy wyjeżdżają. A mają działki po rodzicach, po działkach, szkoda, żeby opuszczali tę gminę. Jestem za tym, żeby uchwalić jak najszybciej ten plan.
– Nie ukrywam, że jestem tą sytuacją zaskoczony, gdyż tutaj nad prawidłowością planu czuwał zarówno planista, jak i pracownik merytoryczny – mówi burmistrz Kazimierza Dolnego, Artur Pomianowski. – Byłem przekonany, że wszystko idzie właściwą drogą. Natomiast po skontrolowaniu projektu planu, jak i procedury planistycznej przez Lubelski Urząd Wojewódzki pojawiły się pewne nieścisłości. Są to uwagi bardziej lub mniej uzasadnione, które jesteśmy w stanie wyjaśnić. Natomiast jest jeden problem. Problem jest z uzgodnieniem z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska.
– Z tego, co się orientujemy, po prostu burmistrz popełnił błąd formalny, nie przekazując projektu uchwały w ostatecznym kształcie do nas – mówi rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie, Paweł Duklewski. – I tutaj najprawdopodobniej wszystkie elementy procedury muszą zostać przeprowadzone jeszcze raz.
– Z czego ten problem wynika? Mianowicie stąd, że dostaliśmy pozytywne uzgodnienie z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Ale jednocześnie w tym postanowieniu były zawarte pewne uwagi, które planista zobowiązany był nanieść na plan zagospodarowania przestrzennego. I to w dużej mierze uczynił. Jednocześnie uznał, że nie trzeba ponownie wysyłać tego projektu do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, gdyż został on pozytywnie uzgodniony w tej instytucji. Poza tym pojawił się głos, że uzgodnienia ze strony Wojewódzkiego Lubelskiego Konserwatora Zabytków są bardziej restrykcyjne niż Regionalnej Dyrekcji. W związku z tym poczyniliśmy jeszcze większe zmiany w planie niż sugerowała nam to Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska – tłumaczy Artur Pomianowski.
– Niestety jest to zła informacja nie tylko dla mieszkańców Kazimierza Dolnego, ale i mieszkańców Mięćmierza, Cholewianki – mówi radny powiatu puławskiego, mieszkaniec Kazimierza Dolnego, Mariusz Wicik. – Wiele osób na to czeka. Od 2003 roku zmiana planów nie nastąpiła i pewnie nie nastąpi przez najbliższe tygodnie; mam nadzieje, że nie miesiące. Bo nastawienie już było takie, że możemy coś zaczynać. Możliwe, że niektórzy już poczynili pewne koszty związane z budową, np. zakup materiałów, rozpoczęcie części projektowej czy wybór projektu budowlanego. Ale mam nadzieję i liczę na to, że jeszcze w tym roku ten plan uda się uchwalić.
– W ogóle nie dziwi mnie ta sytuacja – mówi Romana Rupiewicz ze Stowarzyszenia Genius Loci. – Ponieważ tych uchybień formalno-prawnych na pewno jest kilka. Nieuzgodnienie tego z RDOŚ to jest jedna rzecz. Ale na pewno znajdzie się kilka innych rzeczy, które tam są np. sprawa dotycząca stoku narciarskiego. W zapisach studium, jak i planu są pewne niezgodności, a coś takiego nie może mieć miejsca. Trochę takich punkcików jeszcze by się znalazło. Oczywiście życzę mieszkańcom i naszemu samorządowi, żeby plan jak najszybciej został uchwalony. Wszyscy na to czekamy. Ale musi być to zrobione porządnie. To jest zabytkowe miasteczko, piękno musi być zachowane, podobnie jak sprawy formalno-prawne. To jest lokalne prawo, które stanowimy. Tutaj musi wszystko się zgadzać.
– Nie ukrywam, że bardzo nam zależy, aby plan był jak najszybciej opracowany. Mieszkańcy czekają na niego już od wielu, wielu lat. Przez różne formalne kwestie ta procedura troszkę się opóźni. Natomiast chce uspokoić mieszkańców – to nie jest kwestia kolejnych lat. Myślę, że w ciągu kilku tygodni – zakładamy realnie, że od 2 do 3 miesięcy – zostanie to wszystko wyprostowane – dodaje burmistrz Kazimierza Dolnego.
Władze Kazimierza Dolnego muszą więc teraz ponownie uzgodnić dokument z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska i Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. Następnie wyłożyć plan do wglądu przez mieszkańców, a dopiero później przyjąć odpowiednią uchwałę.
ŁuG / opr. AKos
Fot. archiwum