Trwa inwazja Rosji na Ukrainę. Wiele miast jest i było atakowanych, w tym między innymi największe miasto, najbliższe polsko-ukraińskiej granicy, czyli Lwów.
– Sytuacja jest napięta, ale obecnie po wielu atakach, jak na razie jest spokojnie – mówi przebywający obecnie we Lwowie proboszcz parafii greckokatolickiej w Lublinie, ksiądz mitrat Stefan Batruch. – Były podejmowane próby ataku z powietrza, ale też dywersji od środka. Wszystko udało się opanować i w tej chwili Lwów jest spokojny, choć co rusz są alarmy mówiące o kolejnej próbie ataku. Społeczeństwo reaguje bardzo dojrzale, jest zdyscyplinowane. Użyto bardzo dużo rakiet i dronów, ale okazuje się , że te działania były albo całkowicie zneutralizowane, albo bardzo niecelne. Takich zniszczeń tutaj się nie zauważa – dodaje.
CZYTAJ: Mieszkanka Kijowa: przed wybuchami chowamy się w wannie i robimy koktajle Mołotowa
– Skutecznie odpieramy ataki Rosjan – oświadczył dziś prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Zapewnił też, że kluczowe miasta wokół Kijowa są pod kontrolą rządu.
MaTo / opr. LysA
Fot. PAP/Karina Sało