Ratuje od dentystycznej traumy dzieci i dorosłych z niepełnosprawnościami oraz zaburzeniami takimi jak autyzm czy ADHD. Mowa o poradni stomatologicznej znajdującej się w Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia w Lublinie. Zabiegi wykonywane są tu w znieczuleniu ogólnym.
ZOBACZ ZDJĘCIA: W poradni stomatologicznej w Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia w Lublinie
– Ludzie, którzy tu pracują muszą być cierpliwi i mieć pewne umiejętności, pozwalające dotrzeć do dziecka, aby wyraziło zgodę na zabiegi, które trzeba przeprowadzić – mówi prezes Hospicjum ojciec Filip Buczyński. – Nie przypadkiem mamy więc wizyty adaptacyjne, kiedy dziecko bawi się w mycie zębów, ma różne gadżety stomatologiczne, które mają wywołać w nim pozytywne emocje. Chodzi o to, żeby nie bało się stomatologii. Sięgając do naszych doświadczeń, sam zapach dentystyczny jest odrzucający, bowiem kojarzy się z bólem i cierpieniem. A teraz dziecko przychodzi do gabinetu, gdzie jest pani doktor, która się z nim świetnie bawi i razem myją sztuczną szczękę wielkości tego dziecka. Podczas tej wizyty adaptacyjnej nabiera ono pozytywnych emocji. Pomogą one później w osiągnięciu celu, którym jest zdrowe uzębienie tego dziecka.
– Jeżeli jest dziecko autystyczne, dla którego podstawowe czynności życiowe – ubieranie się czy obowiązki – to jest stres i opór, rodzic myśli sobie: „Do dentysty nie ma się co wybierać, bo przecież się to nie uda”. Mam taką grupę pacjentów, którzy mówią: „Pani doktor, on nawet nie siądzie na fotelu”. Ale kiedy zapraszam na wizytę, okazuje się, że jednak siądzie. Mamy zespół, który ma doświadczenie w pracy z osobami z niepełnosprawnościami i świetne podejście. A potem jest zdziwienie: „O jejku, dał sobie zrobić przegląd”. A potem się okazuje, że można przebrnąć przez badania laboratoryjne i znieczulenie – opowiada dr. n. med. Małgorzata Borowska, kierownik poradni stomatologicznej w Lubelskim Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia w Lublinie.
– Cała grupa problemów, wynikających z konieczności leczenia jamy ustnej, wymaga bardzo mądrego podejścia, adekwatnie do konkretnego pacjenta – dodaje ojciec Filip Buczyński.
– Do tej pory chodziłam z dzieckiem do normalnej poradni stomatologicznej. Okazało się, że jest kilka ubytków do leczenia. A moje dziecko ma choroby neurologiczne i nie może być leczone w normalnej poradni. To jest bardzo dobre rozwiązanie. Dziecko jest leczone w uśpieniu i wszystkie zęby są kompleksowo wyleczone – mówi pani Anna, matka 8-letniej Amelki.
– Czas podjęcia leczenia jest bardzo ważny, zwłaszcza u dzieci i młodzieży. Próchnica ma przebieg bardzo dynamiczny. Jeżeli nie podejmiemy leczenia odpowiednio wcześnie, to gdy już próchnica jest bardzo zaawansowana, musimy te zęby usuwać. W takiej sytuacji ten młody człowiek, który przedwcześnie stracił zęby stałe, staje się później dorosłym, który dalej nie współpracuje z dentystą. I w tym momencie zabezpieczenie protetyczne utraconych zębów jest właściwie nie do wykonania. O ile możemy wyleczyć czy usunąć zęby w znieczuleniu ogólnym, o tyle zrobienie protezy, implantu czy mostu wymaga współpracy pacjenta – wyjaśnia dr. n. med. Małgorzata Borowska.
– Tutaj pojawia się kolejny problem: której instytucji będzie się opłacało pomaganie dzieciom niepełnosprawnym. Bo przecież to nie jest rentowny pacjent. Wymaga on włożenia ogromnego wysiłku, a Narodowy Fundusz Zdrowia i tak płaci, ile płaci – mówi ojciec Filip Buczyński. – A my z założenie jesteśmy po to, aby pomagać tym najsłabszym i najbardziej potrzebującym. Dzięki tej przychodni 7 tysięcy małych pacjentów nie cierpi podczas zabiegów stomatologicznych. Równie ważne jest, że nie cierpi również 7 tysięcy ich rodziców, bo widzą, że dziecko ma wyleczoną jamę ustną.
W poradni stomatologicznej w Hospicjum Małego Księcia przeprowadzono ok. 7 tysięcy zabiegów. Zgłaszać się do poradni można poprzez stronę placówki. Hospicjum oferuje także wynajęcie pokoju dla osób, które przyjechały z daleka.
EwKa / opr. ToMa
Fot. Iwona Burdzanowska