Kilkusetmetrowe kolejki tworzą się do stacji paliw w Lubelskiem. Tak na informację o wojnie na Ukrainie zareagowali m.in mieszkańcy Zamojszczyzny.
– Boje się, że może zabraknąć. Nie mam paliwa i zajechałam. Jest szok, bo wszędzie ludzie stoją przed stacjami. Trochę panika. Tankują nawet w kanistry, jak na początku pandemii koronawirusa. Ludzie całkiem już powariowali. Po kolei każdy stoi z wielką liczbą kanistrów na później – mówią ludzie spotkani przez reporterkę Polskiego Radia na jednej ze stacji benzynowych na Zamojszczyźnie.
Kolejki do stacji paliw zgłaszają także Słuchacze z innych części województwa lubelskiego m.in. we Włodawie czy w Chełmie.
Kolejki są też na stacjach paliw w Lublinie. – Stoimy tu od pół godziny, a kolejki są do wszystkich dystrybutorów, niezależnie od rodzaju paliwa – mówią kierowcy czekający na wjazd na stację przy ul. Głębokiej w Lublinie. – Nie mam kanistrów, biorę tylko do baku, ale nie wiadomo, co będzie z paliwem. Czekam tu już pół godziny. W tych okolicznościach kolejki nie są chyba zaskoczeniem dla nikogo.
Zamojskie pogotowie ratunkowe, które prowadzi własną stacje paliw, zawiesza sprzedaż oleju napędowego. Wybuch wojny na Ukrainie spowodował, że mieszkańcy regionu, także przyjezdni z Ukrainy masowo ruszyli na stacje paliw. Zamojskie pogotowie było zmuszone do zawieszenia sprzedaży komercyjnej diesla.
– Takich kolejek na naszej stacji jeszcze nie mieliśmy – mówi dyrektor Samodzielnej Publicznej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego w Zamościu, Damian Miechowicz. – Jeden ze zbiorników musieliśmy wyłączyć, w drugim zostało tylko kilkaset litrów paliwa, więc spodziewamy się, że będziemy musieli go wyłączyć jeszcze przed zamknięciem stacji. Z benzyną jest trochę lepiej. Chciałbym uspokoić mieszkańców – paliwa do karetek nie zabraknie.
Sprzedaż na stacji przy pogotowiu ratunkowym w Zamościu zostanie wznowiona po zapowiadanej na w piątek dostawie paliw.
– Dostawy paliw są w pełni zabezpieczone i wszyscy nasi klienci będą obsłużeni – oświadczył w czwartek prezes PKN Orlen Daniel Obajtek. Koncern podkreślił, że paliwa w Polsce nie brakuje. PERN zapewnia z kolei: działamy bez zmian, nasze bazy na bieżąco obsługują kierowców, przyjmują i wydają paliwo.
Jak poinformował w czwartek PKN Orlen, „dostawy paliw na wszystkie stacje Orlen w całej Polsce są realizowane”. – W związku ze wzmożonym ruchem na stacjach przy granicach, podejmujemy działania, aby w pełni odpowiadać na obecne zapotrzebowanie na paliwa. Wszyscy klienci mają zapewniony dostęp do produktów i usług – oświadczył w czwartek po południu płocki koncern.
PKN Orlen zapewnił, ze „paliwa w Polsce nie brakuje – zarówno zapasy ropy, jak i produkcja paliw w Grupie Orlen są na poziomie wystarczającym dla pokrycia bieżącego zapotrzebowania”.
– Dostawy paliw są w pełni zabezpieczone i wszyscy nasi klienci będą obsłużeni. Jesteśmy bezpieczni, bo na przestrzeni ostatnich sześciu lat realizowaliśmy działania zmierzające do dywersyfikacji dostaw surowca – zaznaczył prezes PKN Orlen Daniel Obajtek, cytowany w informacji prasowej spółki.
Obajtek przypomniał, że jeszcze w 2013 r. rosyjska ropa rafineria stanowiła 98 proc. przerabianej w Płocku. – Dzisiaj jej udział w przerobie to mniej niż połowa – dodał prezes PKN Orlen.
Spółka oświadczyła, że zabezpieczone są dostawy ropy naftowej do rafinerii Grupy Orlen w Polsce, ale też w Czechach i na Litwie. „Zaopatrzenie w surowiec odbywa się na bieżąco, zgodnie z kontraktami długoterminowymi i spotowymi. Realizowana jest także hurtowa sprzedaż paliw” – podkreślił PKN Orlen. Koncern przyznał, że „obserwuje sytuację na Ukrainie i jest przygotowany na różne scenariusze”.
Podobne oświadczenie wystosował wcześniej PERN, który zarządza transportem rurociągowym i magazynowaniem ropy naftowej, a także składowaniem paliw. – Dbamy o bezpieczeństwo naszych klientów. Działamy bez zmian. Nasze bazy na bieżąco obsługują kierowców – przyjmują i wydają paliwo – zakomunikował w czwartek po południu PERN we wpisie na Twitterze.
Wcześniej PERN podał, że transport rosyjskiej ropy naftowej dostarczanej do Polski rurociągiem „Przyjaźń”, tranzytem przez Białoruś, odbywa się zgodnie z harmonogramem.
AP / MaTo / PAP / opr. ToMa
Fot. AP