Gminy Puławy i Łuków nie dysponują obiektami, które można wykorzystać jako miejsce zakwaterowania potencjalnych uchodźców z Ukrainy. – Jeśli będzie taka konieczność, to udostępnimy szkołę lub salę gimnastyczną – powiedział wójt gminy Łuków Mariusz Osiak.
Wójt gminy Puławy Kamil Lewandowski powiedział w środę (16.02), że gmina otrzymała pismo od wojewody lubelskiego Lecha Sprawki z prośbą o rozpoznanie i wskazanie obiektów na terenie gminy Puławy możliwych do zakwaterowania potencjalnych uchodźców z Ukrainy. – Na chwilę obecną nie jesteśmy w stanie zadeklarować możliwości przyjęcia takich osób, ponieważ nie ma u nas takich zasobów lokalowych i takiego zaplecza z godnymi, bezpiecznymi warunkami pobytu – stwierdził.
Podobna sytuacja jest w gminie Łuków, która nie dysponuje wolnymi obiektami. – Jeśli będzie taka konieczność, to wiadomo, że szkołę czy salę gimnastyczną udostępnimy. Ale na ten moment nie posiadamy wolnych takich obiektów, które są puste i moglibyśmy przyjąć tam uchodźców – powiedział wójt gminy Łuków Mariusz Osiak. Dodał, że gdyby gmina posiadała takie miejsca, to zadeklarowałby je wojewodzie. – Mamy świetlice miejskie, ale nie można tego traktować jako miejsca, do których możemy przyjąć uchodźców i oni mogą tam żyć jak w normalnych mieszkaniach – podsumował.
CZYTAJ: Lubelskie: miasta i powiaty w gotowości na przyjęcie uchodźców z Ukrainy
Wcześniej informowaliśmy, że gotowość przyjęcia ewentualnych uchodźców z Ukrainy zadeklarowały między innymi: Lublin, powiat chełmski i włodawski.
Urząd Wojewódzki w Lublinie nie informuje o liczbie potencjalnych miejsc w regionie, które mogłyby zostać przeznaczone do zakwaterowania ewentualnych uchodźców z Ukrainy.
Od tygodni rosyjskie wojska obecne są przy ukraińskiej granicy. Cały czas prowadzone są rozmowy dyplomatyczne mające na celu niedopuszczenie do wybuchu wojny. Moskwa twierdzi, że nie ma takich planów, jednocześnie żądając od USA i NATO gwarancji o nierozszerzaniu Sojuszu o Ukrainę oraz wycofaniu jego infrastruktury „od granic Rosji”.
RL / PAP / opr. WM
Fot. EPA/SERGEY DOLZHENKO Dostawca: PAP/EPA