Kazimierz Dolny wspiera Ukrainę. Kilkudziesięciu mieszkańców zgromadziło się w południe przy studni na Dużym Rynku, manifestując solidarność z narodem ukraińskim.
CZYTAJ: Michał Dworczyk: Pod Lublinem powstanie duży hub do transportu pomocy humanitarnej na Ukrainę
– Pamiętając naszą historię, jest to nasz obowiązek, by w różnej formie wspierać Ukraińców – mówią mieszkańcy nadwiślańskiego miasteczka. – Kto inny, jak nie my, rozumie, co to znaczy nie mieć wolności. Trzeba walczyć i wspierać tych, którzy walczą o słuszną sprawę. Musimy pamiętać, że to są nasi bracia. Naszym obowiązkiem jest być w Kazimierzu i pokazać jedność tych dwóch narodów. Każdy z nas zna przynajmniej jednego Ukraińca. Przyjeżdżają tu od lat, pracują, uczą się. Nawet gdyby nie to, jak wojna puka do bram, to trzeba się zjednoczyć. Wiemy, czym się skończyło osamotnienie Polski w 1939 roku i nie możemy do tego dopuścić – dopowiadają inni.
Szkoły z Kazimierza Dolnego włączają się w pomoc mieszkańcom Ukrainy. Od poniedziałku w placówkach będą zbierane środki opatrunkowe i żywność o długim terminie ważności.
– Oferujemy także ciepły posiłek i schronienie uchodźcom, którzy będą tego potrzebowali – mówi dyrektor Gminnego Zespołu Szkół w Kazimierzu Dolnym, Janusz Raczkiewicz. – Mam stały kontakt z miejscowością Sumy, gdzie wojna trwa na dobre. To są przerażające filmiki, które mi dostarczają. Płacz dzieci wyciska łzy nam wszystkim. Ze swojej strony broni nie możemy dostarczyć – a to jest im najbardziej potrzebne – ale możemy zbierać środki opatrunkowe – dodaje.
Zbiórkę darów w Kazimierzu Dolnym koordynuje miejscowe stowarzyszenie „Wołyński Rajd Motocyklowy”. Będą one przewożone pod ukraińską granicę, a docelowo mają trafić między innymi do jednego z ukraińskich szpitali.
ŁuG / opr. LysA
Fot. ŁuG