Amerykański Departament Obrony ocenia, że postęp rosyjskich wojsk w kierunku Kijowa jest wolniejszy niż planowała Moskwa. Według oceny Pentagonu użyła jednak dotychczas tylko jednej trzeciej wojsk zgromadzonych wokół Ukrainy.
Podczas briefingu dla dziennikarzy akredytowanych w Pentagonie, wysoki rangą przedstawiciel Departamentu Obrony poinformował, że wojska rosyjskie nie zajęły dotąd żadnego centrum populacji Ukrainy. – Rosjanie stracili odrobię impetu. Nie posuwają się tak szybko jak się spodziewali – powiedział, dodając, że Rosja nie ma też pełnej kontroli przestrzeni powietrznej, ponieważ niektóre ukraińskie systemy obrony przeciwlotniczej nadal działają, a Ukraina wciąż ma zdolności do poderwania swoich samolotów wojskowych.
Przedstawiciel Pentagonu zaznaczył jednak, że Rosja użyła dotychczas tylko około jednej trzeciej wojsk zgromadzonych wzdłuż ukraińskich granic. Jako na niepokojący sygnał Amerykanie wskazują rosyjski desant w rejonie Mariupola. Pentagon poinformował również, że od początku inwazji Rosja wystrzeliła na terytorium Ukrainy ponad 200 rakiet.
Mer ukraińskiej stolicy Witalij Kliczko stwierdza jednak, że Kijów jest w groźnej sytuacji. Wzmacniana jest ochrona mostów, na wjeździe do miasta i przy obiektach strategicznych instalowane są posterunki kontrolne. Mer Kliczko przekazał, że w odstępie 3-5 minut w pobliżu elektrociepłowni na zachodzie Kijowa doszło do pięciu wybuchów. Nocą będzie bardzo trudno – dodał.
Nowe zdjęcia satelitarne amerykańskiej firmy Maxar Technologies pokazują około 150 niewidzianych wcześniej śmigłowców oraz kilka dużych zgrupowań sił lądowych na południowej Białorusi, 30 km od granicy z Ukrainą – podają media, w tym agencja Reutera.
Wśród widocznych na zdjęciach maszyn widać śmigłowce transportowe i szturmowe oraz pojazdy wojskowe ustawione w kolumnie.
IAR / opr. WM
Fot. EPA/ZURAB KURTSIKIDZE Dostawca: PAP/EPA