– Uwaga na dezinformację na temat rzekomo szybujących cen i problemów z dostępnością paliw. Dostawy są w pełni zabezpieczone, a ceny stabilne – przekazał w czwartek rzecznik resortu aktywów państwowych Karol Manys.
– Uwaga na dezinformację na temat rzekomo szybujących cen i problemów z dostępnością paliw. Dostawy są w pełni zabezpieczone a ceny stabilne. Paliwa nie zabraknie! Fakenewsy i sianie paniki to element rosyjskiej wojny informacyjnej – napisał w czwartek na Twitterze rzecznik MAP.
Manys dodał we wpisie dwa zdjęcia. Na jednym z nich widać pylon Orlenu, na którym widnieją rzeczywiste ceny paliwa – dziewięćdziesiątka piątka kosztuje 5,60 za litr, a diesel – 5,67 zł. Z kolei na drugim zdjęciu – na pylonie niezidentyfikowanej stacji – cena benzyny bezołowiowej oraz ropy są bliskie 10 zł za litr.
Uwaga na dezinformację na temat rzekomo szybujących cen i problemów z dostępnością paliw. Dostawy są w pełni zabezpieczone a ceny stabilne. Paliwa nie zabraknie! #fakenews-y i sianie paniki to element rosyjskiej wojny informacyjnej pic.twitter.com/H4D8n0obTf
— Karol Manys (@rzecznikMAP) February 24, 2022
W związku a rosyjską agresją na Ukrainę dziś (24.02) kolejki po paliwo tworzyły się na stacjach w całym regionie, głównie w miejscowościach przygranicznych, ale też w Lublinie, Chełmie czy Zamościu.
CZYTAJ: Lubelskie: ogromne kolejki na stacjach benzynowych. PKN Orlen uspokaja: Paliwa w Polsce nie brakuje
„Polska jest zabezpieczona na wypadek braku dostaw ropy ze Wschodu”
Polska jest zabezpieczona przed nieprzewidzianymi sytuacjami w obszarze ropy i paliw. To możliwe dzięki działaniom kluczowych podmiotów polskiego rynku naftowo-paliwowego – podały PKN Orlen, Grupa Lotos i PERN. Spółki zapewniły, że Polska jest zabezpieczona na wypadek braku dostaw ropy ze Wschodu. We wspólnym komunikacie przekazały, że „transport ropy naftowej rurociągiem z kierunku wschodniego do Polski odbywa się zgodnie z harmonogramem tłoczeń”.
– PKN Orlen, Grupa Lotos i PERN monitorują sytuację na bieżąco i są przygotowane na każdy scenariusz. Polska dysponuje odpowiednimi zapasami surowca i zdywersyfikowanymi, różnorodnymi, źródłami dostaw ropy naftowej – podkreśliły spółki.
Jak zaznaczono w komunikacie, „nasz kraj jest zabezpieczony przed nieprzewidzianymi sytuacjami w obszarze ropy i paliw”. – Jest to możliwe dzięki skutecznym działaniom prowadzonym przez kluczowe podmioty polskiego rynku naftowo-paliwowego – oświadczyły spółki.
Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek ocenił, że dostawy ropy i paliw są zabezpieczone, bo na przestrzeni ostatnich lat realizowano działania zmierzające do dywersyfikacji dostaw surowca. Jeszcze w 2013 r. rafineria w Płocku przerabiała 98 proc. rosyjskiej ropy, a dzisiaj jej udział w przerobie to mniej niż połowa. – W ten sposób zapewniamy stabilność biznesu i wzmacniamy bezpieczeństwo energetyczne nie tylko Polski, ale całego regionu. Kolejnym krokiem, który umocni naszą pozycję w tym obszarze będzie finalizacja połączenia PKN ORLEN z Lotosem i PGNiG. Jeden silny koncern multienergetyczny skutecznie zwiększy bezpieczeństwo krajowej gospodarki w obszarze paliw i energii – powiedział Obajtek, cytowany w komunikacie.
– Spółka na bieżąco monitoruje sytuację i jest przygotowana na różne scenariusze. W 2019 r. rafineria w Gdańsku zmierzyła się już ze wstrzymaniem dostaw drogą lądową, utrzymując niezmieniony poziomu przerobu ropy naftowej oraz ciągłość ekspedycji swoich produktów na rynek – oświadczyła Zofia Paryła, prezes Grupy Lotos. Według niej, położenie nad Morzem Bałtyckim od zawsze poszerza „elastyczność operacyjną” tej spółki, dając jej „możliwość zakupu szerokiej gamy surowca z różnych kierunków świata, co stanowi naturalną część jej codziennej działalności, realizowanej zawsze w przypadku potwierdzenia ekonomiki potencjalnej transakcji”.
Prezes PERN Igor Wasilewski zwrócił uwagę, że spółka ta w 2019 r. „pomyślnie zdała test działania” w sytuacji nadzwyczajnej, kiedy do Polski napłynęła skażona chlorkami organicznymi ropa naftowa. Przypomniał zarazem, iż wtedy przez 46 dni nie były realizowane dostawy poprzez rurociąg „Przyjaźń”. – Nie miało to jednak wpływu na dostępność paliw na stacjach benzynowych – zauważył Wasilewski.
W komunikacie wskazano, że „obecnie istniejąca infrastruktura pozwala na to, aby klienci PERN – PKN Orlen i Grupa Lotos – mogli sprowadzać surowiec z dowolnego zakątka świata”.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. pixabay.com