Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Paweł Szefernaker powiedział, że każdy, kto zdecyduje się przekroczyć granicę z Ukrainy do Polski pieszo, zostanie odprawiony. Jak mówił na konferencji prasowej, widać wzmożony ruch na przejściach granicznych.
Decyzją Komendanta Głównego Straży Granicznej na przejściach z Ukrainą we wszystkich punktach jest otwarty ruch pieszy. – Oczywiście mogą się pojawiać problemy, bo nie wszędzie jeszcze strona ukraińska poinformowała, że jest taka możliwość, ale jeżeli ktoś dojedzie do granicy od strony ukraińskiej i tam przejdzie na ruch pieszy, zostanie przez polską Straż Graniczną odprawiony – zaznaczył Paweł Szefernaker.
Jak powiadomili nas Słuchacze, problemy z tym mogą jednak występować po stronie ukraińskiej. Dotyczy to zwłaszcza przejścia w Dorohusku. – Na wszystkich innych przejściach to działa. Jesteśmy gotowi, żeby w każdej chwili odprawiać osoby w ruchu pieszym. Ale na tym przejściu przyjęta została taka zasada, że piesi dołączają do innych aut czy autobusów – mówi wiceminister spraw wewnętrzny Paweł Szefernaker.
CZYTAJ: Granicę z Polską przekroczyło już 115 tys. uchodźców z Ukrainy [WIDEO]
– Do Polski z Ukrainy w piątek wjechało ponad 47 tysięcy osób – podała w sobotę Straż Graniczna. Poinformowano, że we wszystkich przejściach drogowych na granicy polsko-ukraińskiej prowadzona jest odprawa w ruchu pieszym.
Po tym, jak Rosja w czwartek, 24 lutego, nad ranem zaatakowała Ukrainę z trzech kierunków, w Polsce decyzją MSWiA służby zaczęły realizować plan pomocy dla uchodźców. Uruchomiono m.in. specjalne punkty recepcyjne przy granicy polsko-ukraińskiej. Osoby przekraczające tę granicę zwolniono z obowiązku kwarantanny i posiadania negatywnego wyniku testu na COVID-19. Na terenie województwa lubelskiego powstały cztery takie ośrodki. Mieszczą się one w pobliżu polsko-ukraińskich przejść granicznych. Są to: Dorohusk, Dołhobyczów, Hrebenne, Zosin.
Według danych SG do Polski przez granicę z Ukrainą w czwartek wjechało 29 tysięcy osób, a z Polski na Ukrainę wyjechało 9,2 tysiąca osób. Większość Ukraińców, którzy przyjeżdżają do Polski, kieruje się do swoich rodzin lub znajomych w Polsce albo w innym kraju UE.
RL / IAR / opr. ToMa
Fot. archiwum