Lokalne legendy słyszane z telefonu. W Gminnym Ośrodku Kultury w Trawnikach stanęła specjalna budka telefoniczna, w której można wysłuchać lokalnych historii, opowiadanych przez szumiące nadwieprzańskie wierzby.
– Nie tylko dźwięk przeniesie nas w świat podań i legend. Na budce znajduje się fototapeta z wierzbami i rzeką Wieprz. Ma to pomóc poczuć baśniowy klimat – mówi dyrektor GOK-u w Trawnikach, Julita Tarnogórska-Burak. – Rzeka, bo jest symbolem zmienności. Były wcześniejsze pokolenia, teraz jesteśmy my, po nas przyjdą następne. Wierzba w kulturze ludowej natomiast jest symbolem odrodzenia, bo jako drzewo pierwsze budzi się do życia. Chroni przed czarami.
ZOBACZ ZDJĘCIA: W Trawnikach powstała budka nietelefoniczna
– Wchodzimy do budki, podnosimy słuchawkę i patrzymy, jakiej legendy chcemy wysłuchać. Bo mamy na tym naszym wyświetlaczu „Wybierz numer”. Wybieramy sobie np. 2 i słuchamy – opowiada dyrektor GOK-u w Trawnikach.
– Było fajnie, też trochę zaskakująco. Nie spodziewałam się, że to tak będzie wyglądać. Kojarzy mi się to ze starym domem u babci – mówią odwiedzający GOK w Trawnikach.
– Pierwszym naszym regionalistą, który spisał te legendy był Stanisław Puch, były nauczyciel i dyrektor szkoły w Dorohuczy. Był również uczestnikiem II wojny światowej – mówi Regina Kamińska, wieloletni pracownik Gminnego Ośrodka Kultury i Biblioteki Publicznej w Trawnikach. – Swojego czasu w domu kultury był ogłoszony konkurs na miejscowe legendy. Napłynęło sporo opowieści, które zostały spisane i mamy je teraz w zbiorach biblioteki. Kierowaliśmy się tym, żeby prawie każda miejscowość miała swoją opowieść. I znalazła się tu trawnicka legenda, legenda o Biskupicach, Stróży czy o Kolonii Stróży.
– Miałam przyjemność spisania tych legend na nowo – mówi główny instruktor GOK-u w Trawnikach Monika Wójcik. – Współpracowaliśmy z panią Reginą Kamińską. Każda z tych legend jest dla mnie bliska. Mamy tutaj opowieść o Gęsiówce, o trawniczanach, którzy mieszkali nad Wieprzem. Patrzę na te opowieści trochę z boku, ponieważ nie jestem rodowitą trawniczanką. Wszystko w zasadzie mnie w tych opowieściach zachwyca, odkrywam je. Są dla mnie świeże, nowe.
– To jest bardzo interdyscyplinarne przedsięwzięcie – mówi pomysłodawca i twórca projektu „Budka nietelefoniczna”, Maciej Hanusek. – To koncepcja dźwiękowa, która musi być powiązana z graficzną. Pierwszym etapem jest na pewno pozyskanie budki telefonicznej. Sprawdzenie wszystkich instalacji, techniczna strona to jest podstawa. Równolegle z nią postępuje praca koncepcyjna: wybieramy kierunek, sposób narracji, do tego później tworzymy cały scenariusz. Bardzo ciekawą legendą jest np. legenda o wilkołaku, o tym jak znika pewien jegomość w lesie.
– Tę budkę chcemy wykorzystać, żeby przekazywać dzieciom naszą kulturę ludową, kształtować postawy patriotyczne do tej naszej małej miejscowości, żebyśmy mogli oto dbać i czerpać, zachwycać się tym, co mamy. Dlatego chcemy zapraszać w przyszłości dzieci ze szkół, przedszkoli, żeby stworzyć ludową lekcję o regionalizmie. Pozyskaliśmy też środki na piękne stroje krzczonowskie. Mamy fotościankę z tymi strojami. Chcemy tutaj kultywować naszą lokalną tradycję.
Budka została wykonana na zlecenie Lokalnej Grupy Działania „Dolina Giełczwi”. Projekt ma na celu kultywowanie tradycji ludowych. W ramach tego samego projektu na wiosnę w naszym regionie stanie druga budka w Piaskach na zrewitalizowanym wzgórzu Kościelec przy ruinach zboru kalwińskiego.
RyK / opr. AKos
Fot. Iwona Burdzanowska