Na ponad 4,5 miliona złotych oszukano w 2021 roku mieszkańców województwa lubelskiego. Policja rozpoczyna kampanię „Chroń swoje oszczędności, nie sponsoruj oszustów”. Chodzi o przestępców wyłudzających pieniądze metodami na „policjanta”, „wnuczka”, „prokuratora” czy „bankowca”.
Policjanci apelują o ostrożność, bowiem takich oszustw jest coraz więcej. Do naszej redakcji trafiła wiadomość, na której słychać, jak oszuści próbują wyłudzić pieniądze od jednego z naszych Słuchaczy. Mężczyzna – z wyraźnie wschodnim akcentem – podaje się za pracownika banku i informuje o rzekomym naruszeniu bezpieczeństwa.
CZYTAJ: Policja przestrzega: Nie sponsoruj oszustów
Według oszusta naruszenie nastąpiło przez wirusa komputerowego, który miał być pobrany z zainfekowanej strony internetowej. Rzekomy bankowiec prosił rozmówcę o zainstalowanie specjalnej aplikacji. Ta w rzeczywistości pozwala na przejęcie zdalnej kontroli nad komputerem czy smartfonem. Dzięki temu przestępcy mogą przejąć nasze loginy czy hasła do bankowości internetowej.
– Oszust w ten sposób wejdzie na nasze konto, wypłaci pieniądze, sam dokona przelewu, a my – widząc na komputerze dokonywane operacje – nie będziemy mogli ich zablokować – wyjaśnia rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie komisarz Andrzej Fijołek.
Ze względu na coraz większą liczbę oszustw na „policjanta” czy „prokuratora”, prawdziwi funkcjonariusze rozpoczęli kampanię społeczną Chroń swoje oszczędności, nie sponsoruj oszustów”. – Stąd nowy spot lubelskiej policji, mówiący, jak nie dać się oszukać, przedstawiający wszystkie metody działania oszustów. Dla nich są to łatwe pieniądze. Często bawią się za nie za granicą – mówi komisarz Andrzej Fijołek.
Oszuści często podają się za policjanta czy prokuratora. Wmawiają, że nasze pieniądze są zagrożone i trzeba je natychmiast przelać na inne konto. Starają się przy tym wywierać na nas ogromną presję. – Nie wierzmy w te historie o wypadkach, policyjnych śledztwach i zagrożonych kontach. W przypadku oszustw często występuje element presji; że trzeba to zrobić teraz, już, natychmiast. Chodzi o to, żeby ofiara nie mogła ochłonąć, przemyśleć spokojnie sytuacji, porozmawiać z rodziną – wyjaśnia komisarz Andrzej Fijołek.
Często oszuści, którzy podają się za policjantów czy prokuratorów, proszą nas o przekazanie pieniędzy, bo w ten sposób – według ich słów – mamy pomóc złapać groźnych przestępców.
– Oszuści chcą nas w ten sposób podejść. Wolimy myśleć o sobie, że jesteśmy osobami dobrymi i że potrafimy coś zrobić dla innych. Osoby, które na nas naciskają, czasami korzystają, że niektórzy z nas lubią być takimi ratownikami – mówi psychoterapeuta Małgorzata Marcinkowska z Centrum Pomocy Psychologicznej i Psychoterapii w Lublinie.
– „Policjant”, „prokurator”, „bankowiec” mają uwiarygodnić oszusta na zasadzie autorytetu. Ale nie tylko – dodaje Małgorzata Marcinkowska. – Bo policjanta się też boimy. Boimy się nawet oficjalnego pisma. Jeśli dowiadujemy się, że musimy pójść na pocztę i coś podpisać, towarzyszy temu rodzaj napięcia. Lęk, który pojawia się w kontakcie z autorytetem, sprawia, że czujemy się mniejsi i bardziej podporządkowani.
Jak radzą funkcjonariusze, kiedy ktoś dzwoni do nas i podaje się za policjanta, bankowca, wnuczka czy prokuratora i prosi nas o pieniądze, po prostu się rozłączmy.
W ramach nowej kampanii informacyjnej lubelscy policjanci stworzyli spot, który pokazuje najpopularniejsze metody stosowane przez oszustów.
Jak przypominają funkcjonariusze, policjanci nigdy nie proszą o wypłacanie, przekazywanie czy przelewanie pieniędzy. Nie informują też przez telefon o prowadzonych akcjach, operacjach czy innych działaniach policyjnych. Każda osoba, która – podając się za policjanta – prosi o przekazanie lub wypłatę pieniędzy, jest oszustem.
MaTo / opr. ToMa
Fot. pixabay.com