Obniżenie jakości kształcenia, nierówności edukacyjne i pogorszenie kondycji psychofizycznej uczniów oraz nauczycieli – to skutki zdalnego nauczania podczas pandemii COVID-19. Tak wynika z najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli. Badania przeprowadzono w polskich szkołach.
Według Najwyższej Izby Kontroli błędów jest całe mnóstwo. Najważniejszym wnioskiem jest, że szkoły nie były przygotowane na wprowadzenie nauki zdalnej. Bardzo często organizowano ją doraźnie.
CZYTAJ: Edukacja w czasie pandemii. Najnowszy raport NIK
– Po prostu nie było systemowych rozwiązań, które zapewniłyby szkołom stabilne warunki pracy dydaktycznej, wychowawczej i opiekuńczej – mówi rzecznik prasowy Najwyższej Izby Kontroli, Łukasz Pawelski. – W dwóch na osiem kontrolowanych szkół podstawowych nie sprawdzano frekwencji, kierując się wytycznymi ministra edukacji i nauki. W szkole w Łęcznej frekwencję uzupełniono za cały okres nauki zdalnej, wpisując uczniom 100% obecności. W poradniku „Kształcenie na odległość – poradnik dla szkół” minister edukacji dopuścił możliwość nie wpisywania obecności na zajęciach online, co było niezgodne z przepisami.
Zdaniem ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka takie przypadki były marginalne, a na organizacje nauki zdalnej wydano miliardy złotych, między innymi na infrastrukturę informatyczną czy sprzęt dla uczniów i nauczycieli.
– Dla nauczycieli edukacja zdalna wymagała przestawienia się na inny tryb nauczania. W dodatku bardzo trudny, bowiem ciężko się uczy za pośrednictwem kamerki. Jestem przekonany, że w tych warunkach, w jakich to funkcjonowało i funkcjonuje, nauczyciele stanęli na wysokości zadania. A że zdarzały się pojedyncze usterki i uchybienia, trzeba po prostu pilnować, żeby ich nie było w przyszłości. Mam nadzieję, że jest to na długo, długo ostatni miesiąc nauki zdalnej – mówi Przemysław Czarnek.
Z raportu NIK wynika również, że w Branżowej Szkole Samochodowej w Lublinie uczniowie na komputerach szkolnych mieli dostęp do stron, które zawierały „szkodliwe treści dla ich prawidłowego rozwoju”. Podobna sytuacja była na dwóch komputerach przenośnych używanych przez uczniów ze szkoły podstawowej w Bełżycach.
– Zrobiliśmy wszystko, żeby te uchybienia naprawić – mówi Beata Szymczyk, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Bełżycach. – Z tego, co wiem, nasz program antywirusowy tego nie wychwycił. To była marginalna sytuacja, która została natychmiast wychwycona i podjęto odpowiednie kroki.
Ponadto w ubiegłym roku szkolnym w jednej z kontrolowanych placówek odnotowano 43 przypadki objawów depresji wśród uczniów, którzy wymagali z tego powodu pomocy.
– W związku z wynikami kontroli główne zalecenia i wnioski skierowano do ministra edukacji i nauki oraz kuratorów oświaty. Znalazły się wśród nich zniwelowanie nierówności edukacyjnych, poprzez uruchomienie dodatkowych programów wyrównawczych dla uczniów z ograniczony dostępem do nauki zdalnej. Kolejnym zaleceniem jest opracowanie optymalnego modelu funkcjonowania szkół w okresie pandemii, aby rozwiązania doraźne zastąpić kompleksowymi i systemowymi. Jednym z zaleceń jest także, aby kuratorzy oświaty przeprowadzali obserwację lekcji online i przekazywali wnioski z tych obserwacji bezpośrednio szkołom – informuje Łukasz Pawelski.
Wszystko to ma się przyczynić do lepszej organizacji nauki w polskich szkołach.
Nauka zdalną została wprowadzona 27 stycznia w klasach 5-8 szkół podstawowych oraz w szkołach ponadpodstawowych. Według zapewnień ministra edukacji i nauki, Przemysława Czarnka uczniowie do nauki stacjonarnej wrócą po feriach, czyli najpóźniej 28 lutego.
CZYTAJ: Przemysław Czarnek: Chcielibyśmy przyspieszyć powrót nauki stacjonarnej
MaTo / opr. ToMa
Fot. archiwum