W Nadleśnictwie Lubartów trwa zbiór szyszek z drzew iglastych. Ich nasiona mają być przeznaczone pod zasiew nowych lasów na terenach należących do nadleśnictwa.
– Nie jest to robota ciężka, bo szyszka nie jest duża – mówi leśniczy z leśnictwa Nasutów, Piotr Cebula. – Zdecydowana większość zbioru pochodzi z drzew leżących po ścięciu. Jest to wygodniejsze, mniej niebezpieczne, bo wspięcie się na 25-, 30-metrową sosnę wymaga specjalnych umiejętności i sprzętu. Jest to jednak żmudna robota. Żeby uzbierać kilogram szyszek, trzeba poświęcić kilka albo kilkanaście minut.
– Ścinane drzewa, w których następnie zbierane są szyszki, pochodzą z gospodarczych drzewostanów nasiennych. To ładne, proste sosny bez rozwidleń – informuje Magdalena Barszczyk, specjalista Służby Leśnej w Nadleśnictwie Lubartów.
– Staramy się w całym nadleśnictwie zebrać kilkaset kilogramów, pół tony szyszek. Ale wszystko zależy od tego, ile na drzewach urosło – mówi Piotr Cebula. – Czy uda nam się tyle zebrać, okaże się pod koniec lutego. Może uda się więcej.
– Zbieramy szyszki, aby wyhodować z nich sadzonki, z których powstanie nowe pokolenie lasu. Celem jest pozyskanie nasion dobrej jakości – tłumaczy Magdalena Barszczyk. – Nasiona używane są głównie w Lach Państwowych. Nie sprzedajemy ich innym odbiorcom.
– O tej porze roku nasiona, które znajdują się w tych szyszkach, są już dojrzałe, mają odpowiednią jakość. Zagwarantuje nam to, że w tym roku zostaną wysiane w naszych szkółkach leśnych i będzie rosło już pierwsze pokolenie sosen. A w przyszłym roku sadzonki będą już wysadzane do naszych lasów – wyjaśnia Piotr Cebula.
– Z 70 kilogramów zebranych szyszek pozyskamy około kilograma nasion sosny – dodaje Magdalena Barszczyk.
Zbiory szyszek trwają w większości nadleśnictw na terenie Polski od początku grudnia do końca lutego każdego roku.
FiKar / opr. ToMa
Fot. Filip Karman