Wczoraj (01.02) Sejm odrzucił ustawę, która miała dać pracodawcom możliwość regularnego testowania pracowników pod kątem obecności koronawirusa.
Dziennikarze pytali wicemarszałka Sejmu, szefa klubu Prawa i Sprawiedliwości Ryszarda Terleckiego, czy do parlamentu trafi kolejny projekt ustawy antycovidowej.
– Te doświadczenia, które mamy, nie są najlepsze. Opozycja nie chce rozmawiać o ustawach antycovidowych, tylko chce je odrzucać zanim w ogóle zaczną być procedowane. Tak się stało wczoraj. Nie mieliśmy dyscypliny. Każdy mógł głosować jak chciał. Rzeczywiście ta ustawa nie spotkała się z jakimś dużym entuzjazmem w części naszego klubu. Ale z drugiej strony nie było możliwości poprawiania jej, bo opozycja ją odrzuciła – dodaje wicemarszałek Terlecki.
Do wczorajszego głosowania odniosła się dziś (02.02) w Lublinie wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska.
– Po pierwsze tak głupia ustawa w ogóle nie powinna być procedowana w Sejmie. Po prostu to była jedna z najgłupszych ustaw, z jakimi miałam do czynienia w Sejmie. Po drugie pokazało to, że prezes Kaczyński wie, że nie może liczyć na Zjednoczoną Prawicę i nie będzie mógł za każdym razem realizować swoich pomysłów – uważa Małgorzata Kidawa-Błońska.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Konferencja prasowa Koalicji Obywatelskiej
Zgodnie z projektem ustawy o szczególnych rozwiązaniach dotyczących ochrony życia i zdrowia obywateli w okresie epidemii COVID-19, pracodawca mógł żądać od pracownika, nie częściej niż raz w tygodniu, informacji o posiadaniu negatywnego wyniku testu w kierunku SARS-CoV-2 wykonanego nie wcześniej niż 48 godzin przed jego okazaniem.
Projekt ustawy zakładał ponadto, że pracownik, u którego zostało potwierdzone zakażenie SARS-CoV-2 i który ma uzasadnione podejrzenie, że do zakażenia doszło w zakładzie pracy, mógłby domagać się odszkodowania z tego tytułu.
IAR / TSpi / opr. PrzeG
Fot. Piotr Michalski