Gdyby nie Nord Stream 2, nie doszłoby do rosyjskiej inwazji na Ukrainę – uważa politolog prof. Andrzej Podraza z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W porannej rozmowie Radia Lublin odniósł się do reakcji środowisk międzynarodowych na działania Władimira Putina i wybuch wojny z Ukrainą.
Prof. Podraza podkreślił, że Władimir Putin nie jest takim samym politykiem jak Angela Merkel czy Olaf Scholz, dlatego współpraca przy budowie gazociągu była błędem.
– Były cały czas ostrzeżenia ze strony Polski i innych państw, żeby nie budować drugiej nitki gazociągu Nord Stream 2, bo omija ona Ukrainę i jest niejako zaproszeniem Rosji do tego, żeby zaatakować Ukrainę. Do tego ataku by nie doszło, gdyby w większości gaz był dostarczany przez Ukrainę. Wtedy Rosjanie nie zaryzykowaliby tego, co ryzykują.
Cała rozmowa w materiale wideo:
Prof. Andrzej Podraza podkreślił, że Ukrainę można wspierać jedynie poprzez dostawę broni. Ingerencja militarna groziłaby konfliktem na skalę globalną. Przypomniał, że Władimir Putin zagroził atakiem atomowym w przypadku włączenia się innych państw w wojnę na Ukrainie.
KosI / opr. LysA
Fot. archiwum