W województwie lubelskim, na terenie granicy polsko-ukraińskiej, uruchomione zostały cztery punkty recepcyjne, w których uchodźcy będą mogli uzyskać pomoc. Część z nich ma w Polsce przyjaciół lub znajomych.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Sytuacja na przejściu granicznym w Dorohusku
CZYTAJ: „Każdy obywatel Ukrainy, który pojawi się na przejściu granicznym, zostanie wpuszczony do Polski”
Kolejka tirów, które ustawiły się po naszej stronie, aby przekroczyć granicę w Dorohusku sięga ok. 9 km. Po drugiej stronie samochodów również przybywa. Część osób, którym udało się już przekroczyć granicę, mówi o tym, że uciekały przed agresją ze strony Rosji. Bały się o własne życie i zdrowie. Część z nich ma tutaj rodziny, więc naturalną drogą był przyjazd właśnie tutaj i tutaj prawdopodobnie będą chcieli zostać, choć również część z nich mówi, że w momencie, kiedy sytuacja uspokoi się na tyle, żeby można było tam wrócić, będą chcieli wrócić do swojego państwa. Tutaj przygotowano dla nich cztery punkty recepcyjne, gdzie będą mogli znaleźć schronienie ci, którzy nie mają tutaj swoich bliskich, nie będą mieli możliwości zostania u kogoś w domu. Dla tych osób przygotowane są punkty recepcyjne, ale nie tylko, ponieważ ci, którzy mają schronienie również mogą zaczepić się w takim punkcie, poprosić o ciepły posiłek, kawę, pomoc medyczną.
Sytuacja w Dorohusku jest dynamiczna.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Konferencja prasowa wojewody lubelskiego i szefa Urzędu ds. Cudzoziemców na przejściu granicznym w Dorohusku
CZYTAJ: W Lubelskiem powstały punkty recepcyjne dla uchodźców z Ukrainy [ZDJĘCIA]
EwKa/ opr. DySzcz
Fot. archiwum