Chcę złożyć deklarację Ukraińcom walczącym o wolność: Polska będzie bezpiecznych schronieniem dla waszych bliskich – oświadczył szef MSWiA Mariusz Kamiński. Od rosyjskiego ataku do Polski przybyło 200 tys. uchodźców z Ukrainy. W niedzielę punkty recepcyjne zaczną działać w każdym województwie.
Minister spraw wewnętrznych i administracji podczas konferencji w siedzibie resortu podkreślił, że Ukraina walczy nie tylko o swoją wolność i niepodległość, lecz także o wolność Polski: – Chylimy czoła przed bohaterską Ukrainą, przed bohaterskimi żołnierzami ukraińskimi – dodał.
– Chcę wszystkim walczącym o wolność Ukraińcom złożyć w imieniu władz polskich, ale myślę, że również w imieniu wszystkich obywateli polskich, jasną deklarację: wasze żony, wasze dzieci, wasze matki – jeżeli trafią do naszego kraju – spotkają się z pełną opieką. Polska będzie dla nich bezpiecznym miejscem schronienia, bezpiecznym drugim domem – zapewnił Kamiński.
Jak podkreślił, „dopóki sytuacja na Ukrainie nie wróci do normalności, czyli Ukraina nie będzie wolnym i suwerennym krajem, dopóty każdy Ukrainiec szukający schronienia na terenie Polski – takie schronienie znajdzie”.
Kamiński zwrócił uwagę, że sytuacja jest dramatyczna i nie ma symptomów, aby w najbliższym czasie poszła w dobrym kierunku: – Spodziewamy się jeszcze większego napływu bezbronnych, pełnych strachu i obaw o swoje życie i o swoją wolność, ludzi na terenie naszego kraju, obywateli Ukrainy, naszych przyjaciół i naszych braci. Spotkają się oni z pełną solidarnością naszej wspólnoty – zadeklarował.
Uczestniczący w konferencji komendant główny Straży Granicznej gen. dyw. SG Tomasz Praga poinformował, że wszystkie przejścia na odcinku granicy polsko-ukraińskiej są czynne i pracują normalnie: – Minionej doby na kierunku wjazdowym do Polski odprawiliśmy w tych przejściach ponad 77 tys. osób – przekazał.
Praga wyliczył, że w czwartek 24 lutego, w dniu rosyjskiego ataku na Ukrainę, odprawiono 31 tys. osób na polsko-ukraińskiej granicy na kierunku wjazdowym. 25 lutego było to już 47 tys. osób, a w niedzielę do godz. 11 – przeszło 44 tys. osób: – W ciągu tych trzech i pół dnia prawie 200 tys. osób uzyskało pomoc na terenie naszej ojczyzny – podsumował. Zaznaczył, że na tzw. zielonej granicy sytuacja jest stabilna, choć Straż Graniczna zauważa już i zatrzymuje osoby, które próbują nielegalnie dostać się na terytorium Polski.
Szef SG zapewnił jednocześnie, że wszystkie osoby, które będą potrzebowały pomocy i będą jej oczekiwały, „oczywiście zostaną przyjęte na terytorium Polski, bez względu na obywatelstwo tych osób”.
Minister Kamiński przekazał ponadto, że służby graniczne Ukrainy zamierzają stosować uproszczone procedury wobec kobiet i dzieci, które czekają po ich stronie nad dostanie się do Polski, tak żeby jak najszybciej mogły przejść granicę. Obecnie po stronie ukraińskiej przed przejściami granicznymi z Polską są ogromne kolejki. Czas oczekiwania to kilkadziesiąt godzin.
Wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker poinformował z kolei, że w godzinach popołudniowych we wszystkich województwach uruchomione zostaną punkty recepcyjne dla uchodźców. Od czwartku takie punkty funkcjonują w województwach lubelskim i podkarpackim. Wiceminister przekazał, że obecnie są wypełnione mniej więcej od 80 do 90 proc.
Dopytywany o szczegóły, zapowiedział, że po zakończeniu konferencji prasowej odbędzie się spotkanie ze wszystkimi wojewodami. Jak dodał, wcześniej zorganizowali oni sztaby w swoich regionach i tam padały decyzje i propozycje, ile miałoby to być miejsc. Wskazał, że np. w województwie lubelskim zapadła decyzja, że powstaną kolejne trzy punkty – w Tomaszowie Lubelskim, Hrubieszowie i w Chełmie.
– Wszystko zależy od specyfiki województw. Województwo mazowieckie jest dużym województwem, jeżeli będzie taka potrzeba, to będzie więcej tych punktów recepcyjnych. W mniejszych województwach zapewne po jednym, na razie – powiedział wiceszef MSWiA.
Wiceminister zwrócił też uwagę na to, że obywatele Ukrainy muszą wiedzieć, że pomoc jest im w Polsce zapewniana za darmo. Z tego względu zmieniono treść alertu RCB, który otrzymują po przekroczeniu granicy: – Treść zawiera sformułowanie, że w razie potrzeby Polska za darmo zapewni opiekę medyczną oraz nocleg wraz z transportem. Wynika to z tego, że cześć osób, które przekraczają granicę (…) boi się, że w Polsce również być może będą musieli za pewne kwestie płacić – powiedział Szefernaker.
Wiceszef MSWiA zapewnił też, że cały czas będzie także realizowana wszelka pomoc humanitarna dla uchodźców.
– Jesteśmy przygotowani we współpracy z samorządami, z organizacjami pozarządowymi do tego, żeby pomóc tym wszystkim, którzy tej pomocy będą potrzebowali – powiedział wiceminister. Przypomniał, że na dworcach kolejowych w każdym mieście wojewódzkim, a także na warszawskim Lotnisku Chopina, zorganizowano punkty informacyjne.
Minister Kamiński apelował, zwracając się do osób, które zaangażowały się w pomoc, aby były gotowe psychicznie na to, że to nie będzie jednorazowy zryw serca, ale nawet wiele tygodni czy wiele miesięcy: – W zależności od rozwoju sytuacji będziemy modyfikowali nasze działania, nasze plany. Z całą pewnością sytuacja będzie bardzo trudna i sytuacja będzie trwała dłuższy okres czasu – mówił szef MSWiA. – Będziemy działali w sposób zorganizowany, skoordynowany i długofalowy – zapewnił.
Również wiceminister Szefernaker wskazywał, że pomoc musi być skoordynowana i długofalowa. Tłumaczył, że osoby, które zgłaszają się, że chcą przyjąć np. rodziny ukraińskie pod swój dach, muszą mieć świadomość tego, że to nie jest kwestia paru dni. „Jeżeli mamy świadomość, że nie jesteśmy w stanie na dłużej pomóc, tylko mamy możliwości na parę dni, to lepiej, aby te osoby trafiały do punktów recepcyjnych – tam, gdzie otrzymają pełną pomoc w ośrodkach, które są przygotowane” – wyjaśnił. Taką pomoc, jak dodał, zapewniają też organizacje pozarządowe i samorządy, którym wiceminister dziękował za współpracę.
Z kolei wiceszef MSWiA Błażej Poboży przypomniał, że na wypadek potrzeby przetransportowania do Polski z Ukrainy rannych powstał specjalny pociąg medyczny przy współpracy KPRM, MI, MZ, RARS i MSWiA ze szczególnym udziałem Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA. Pierwszym miejscem, do którego trafiać będą ranni, ma być zorganizowany przez CSK MSWiA Szpital Narodowy w Warszawie.
– Do tego szpitala możliwe jest każdorazowo przyjęcie nawet 200 pacjentów. W tej chwili jest tam jeszcze kilkudziesięciu pacjentów covidowych, ale oni oczywiście w każdej chwili, gdy tylko będzie taka potrzeba, zostaną przeniesieni do innego ze szpitali tymczasowych – zaznaczył wiceminister.
W sobotę pociąg wyjechał z Warszawy. Część wagonów pociągu zawierała pomoc humanitarną, którą przekazano do obwodu lwowskiego. Reszta składu to wagony szpitalne, których przejazd testowano na trasie między Warszawą a Medyką. W drodze powrotnej decyzją szefa MSWiA pociąg zabrał 600 kobiet i dzieci z Ukrainy. Po godz. 13 dojechał do Warszawy, zatrzymawszy się w Przemyślu i w Lublinie: – To też ważny przykład pomocy polskiego państwa – ocenił Poboży.
Kamiński podczas konferencji dziękował osobom, które organizowały pociąg medyczny, i wskazywał, że szefem przedsięwzięcia jest dr Artur Zaczyński, zastępca dyrektora ds. medycznych CSK MSWiA, kierujący Szpitalem Narodowym: – Personel medyczny przeznaczony do pracy w tym pociągu to będą medycy ze szpitala na Wołoskiej plus ratownicy medyczni ze służb ministra spraw wewnętrznych, czyli funkcjonariusze Policji, Straży Pożarnej, ratownicy medyczni, którzy będą w tym pociągu udzielali pomocy i opieki nad rannymi – powiedział szef MSWiA.
– Spodziewamy się, że mogą to być i ofiary cywilne działań wojennych, jak również żołnierze z frontu, których stan zdrowia będzie umożliwiał transport na dłuższe odległości i potem ich leczenie w naszych szpitalach – wyjaśnił Kamiński. Jak dodał, pociąg będzie ochraniany przez funkcjonariuszy polskiej Policji.
Minister zapytany, czy planowane są dodatkowe ograniczenia na granicy Polski z Rosją i Białorusią, zaznaczył, że na razie resort nie widzi potrzeby wprowadzania nowych regulacji na granicy polsko-białoruskiej, gdzie sytuacja jest wyjątkowo napięta: – Te restrykcje, które do tej pory były wprowadzone, dalej obowiązują; zostały przedłużone do 30 czerwca – przypomniał.
Zapewnił, że dokładnie monitorowane jest to, co się dzieje na granicy z Rosją, a także na granicy z Ukrainą: – W tym momencie na granicy z Ukrainą tego typu restrykcje jak na granicy z Białorusią byłyby niewskazane, z uwagi na skalę pomocy humanitarnej, jakiej udzielamy uciekinierom, uchodźcom z Ukrainy – zaznaczył szef MSWiA.
RL/ PAP/ opr. DySzcz
Fot. screen