40 lat temu, 4 lutego 1982 roku mieszkańcy Świdnika w czasie nadawania Dziennika Telewizyjnego, o 19.30, wyszli na ulice. Pierwszego dnia była to niewielka grupa osób, ale już piątego spacerowały tłumy. Tak zwane Świdnickie Spacery były sprzeciwem wobec kłamstw propagandy reżimu komunistycznego.
– Te spacery wpisały się w historię nie tylko Polski, ale i świata – mówi przewodniczący Regionu Środkowo-Wschodniego NSZZ Solidarność, Marian Król. – Są wpisane w światowych annałach jako swojego rodzaju fenomen obywatelskiego nieposłuszeństwa. To zawsze odbywało się w godzinach ówczesnego Dziennika. Wtedy ludzie pojawiali się w masowych ilościach, na niespotykaną skalę. W szczytowych dniach uczestnictwa przewinęło się być może nawet ok. 20 tys. osób. Ludzie jakby nagle wyrastali, jak te przysłowiowe grzyby po deszczu. Taka rzeka ludzi płynęła i po jednej, i po drugiej stronie chodnika.
– Pamiętam, chodziło się z koleżankami z pracy. Było nas dużo. Pracowałyśmy w WSK i prawie każdy to popierał – wspomina jedna z mieszkanek.
– Pamiętam spacery, ale w tej chwili nic z tego nie mamy. Liczyliśmy, że będzie lepiej. Wychodził praktycznie cały Świdnik – dodaje kolejny mieszkaniec.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Złożenie kwiatów przed pomnikiem upamiętniającym Świdnickie Spacery
– Miałem wtedy 14 lat. Mój udział w tych spacerach był silnie związany z tym, że cała moja rodzina była zaangażowana w działalność „Solidarności” – mówi Włodzimierz Radek, przewodniczący Rady Miasta w Świdniku. – Wydaje mi się, że te spacery były pewną konsekwencją wszystkich wydarzeń, które miały miejsce w Świdniku: Lipca ’80, pacyfikacji WSK w stanie wojennym. Te represje, więzienia, zatrzymania, które były kierowane przeciw działaczom opozycji, znalazły w pewien sposób swoje ujście w tych spacerach.
– Atmosfera była dosyć podniosła. Wówczas ludzie mieli jeszcze dużą nadzieję, że internowani i skazani zostaną zwolnieni i wrócimy do normalności, do budowy państwa obywatelskiego – bo taką nadzieję miało wtedy społeczeństwo – mówi Marian Król.
– Trzeba powiedzieć, że w tamtej dobie zdobycie się na taką odwagę, wyjście całymi rodzinami w godzinie nadawania informacji przez reżim to była wielka odwaga, ale też determinacja i prawdziwa solidarność międzyludzka. To wszystko przełożyło się i na Lublin, i na Puławy – zaznacza Marek Wątorski, wiceprzewodniczący Regionu Środkowo-Wschodniego NSZZ „Solidarność”.
– Inicjatorem tych spacerów był pan Jan Kazimierczak. On był przewodniczącym Komisji Koła Emerytów. Ten pomysł się sprawdził – opowiada Włodzimierz Radek. – Uczestniczyło coraz więcej osób, były to w zasadzie całe rodziny, z dziećmi, z młodzieżą. Każdy przekazywał sobie tę informację. Przede wszystkim byli to pracownicy WSK, bo jednak w WSK pracowało ok. 10 tys. mieszkańców. Trzeba jednak pamiętać, że represje były. Ulicą Niepodległości jeździły radiowozy, nyski, które służyły do przewożenia osób zatrzymanych. Te zatrzymania się zdarzyły, bo kilka osób zostało zatrzymanych. Pamiętam: Marek Matejczuk, Tadeusz Zima, dr Elżbieta Wilhelm. Te represje się wzmagały. Apel, który nastąpił z podziemnej „Solidarności”, żeby zaprzestać prowadzenia tych spacerów, który został ponowiony i w pewien sposób rozpowszechniony przez ks. proboszcza Jana Hryniewicza, dotarł do mieszkańców i zaprzestano tej formy protestu.
ZOBACZ ZDJĘCIA: 40. rocznica Świdnickich Spacerów
– Sam spacer w pewnym momencie przybrał inną formę. Polegało to między innymi na tym, że kiedy wprowadzono wcześniejszą godzinę milicyjną, od godz. 19 w Świdniku (władze komunistyczne, ówczesny WRON, chciały zgasić tę akcję w zalążku), wtedy mieszkańcy wychodzili o 17, a o 19.30 w oknach wystawiali telewizory. Krótko mówiąc, ten element odkręcenia telewizora, czyli „nie oglądamy wiadomości o 19.30, tylko ustawiamy ekrany telewizorów w oknach”, to było właśnie to. Było widać, między innymi w Lublinie, że taka akcja trwała – mówi Marek Wątorski.
Mieszkańcy Świdnika za spacery świdnickie otrzymali symboliczną, prestiżową nagrodę Nielegalnej Komisji Krajowej „Solidarności”.
Tegoroczne uroczystości 40. rocznicy tamtych wydarzeń rozpoczną się o godzinie 18 przy pomniku Świdnickich Spacerów. Około godziny 19 zacznie się symboliczny spacer. Kwadrans później w Miejskim Ośrodku Kultury zaplanowano projekcję filmu „Na przeciw grudniowej nocy”.
EwKa / opr. WM
Fot. Piotr Michalski / nadesłane