Białego pawia spacerującego po dziedzińcu Pałacu Czartoryskich można spotkać w Puławach. Ptak po kilku miesiącach przebywania w wolierze adaptacyjnej dołączył do kilkunastu innych pawi i cieszy się ogromną popularnością wśród mieszkańców.
– Pierwsze pawie pozyskaliśmy kilka lat temu z Kozłówki i od razy stały się dodatkową atrakcją tego miejsca – mówi dyrektor Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach Wiesław Oleszek. – Bardzo nam się rozmnożyły. Przez parę lat mieliśmy przychówki po parę sztuk. W tej chwili nasze pawie są w Ogrodzie Saskim w Lublinie. W ubiegłym roku młode pojechały do naszego gospodarstwa w Wielichowie. Tam też mamy taki pałacyk. Pani dyrektor zorganizowała woliery i chciała je mieć. A teraz doszliśmy do wniosku, że jeszcze dołączymy do tego stada białego pawia, bo on wygląda przepięknie, jak postawi ogon. Jeszcze się nie odzywa, nie słyszałem go, ale wczoraj wypuściliśmy go już z woliery. Bardzo szybko się zadomowił. Początkowo kury trochę go ganiały, ale gdzieś po 2 godzinach wszystko było już w porządku. Potem obserwowałem, jak pod wieczór próbował wskoczyć na gałąź, bo wszystkie pawie śpią na drzewie. Wszystkie były już na drzewie, a on chodził dookoła i nie bardzo wiedział, jak to zrobić. Ale w końcu znalazł sobie drogę.
– Zrobiłem mu zdjęcie o 6 rano, jak zaczynałem pracę. Myślałem, że świeci gwiazda polarna, a to nasz biały paw siedział na gałęzi na samym szczycie drzewa. Zdaje się, że pawie dopuściły go do stada. Pięknie to wygląda. Mam okno na dziedziniec i przechodzą koło mnie. Czasem uda się nawet któregoś nakarmić – opowiada jeden z pracowników.
CZYTAJ: W puławskim Parku Czartoryskich zamieszkał paw albinos [ZDJĘCIA]
– To ptak, który nie jest naszym gatunkiem rodzimym. Pochodzi z Dalekiego Wschodu, z takich miejsc jak Półwysep Indyjski, Pakistan, Nepal – mówi Piotr Safader, członek Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego i Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. – To ptak introdukowany, wsiedlany od wielu wieków nie tylko na terenie Europy, ale prawie całego świata. Ten gatunek jest bardzo plastyczny i łatwo dostosowuje się do zmieniających się warunków, w których dane jest mu żyć.
– Myślałem, że nie przyjmie się do stada, ale zaakceptowały go. Wczoraj troszkę podziobały, ale chodziło chyba o ustalenie, kto rządzi, a kto jest niżej w hierarchii. Dzisiaj jest już wszystko ustalone i ładnie sobie z nimi chodzi. Nie wiem, który jest w hierarchii, ale chyba na końcu – śmieje się jeden z pracowników.
– Myślę, że będzie cieszył turystów przed pałacem. Już teraz, jak słoneczko troszkę przygrzeje, to mamy przychodzą z dziećmi, z wózkami i stają przy pawiach. Całe stado gromadzi się dookoła – opowiada Wiesław Oleszek. – Z przyjemnością (chyba w zeszłym roku) przeczytałem wpis turysty, który powiedział, że obecnie pawie w Puławach są fotografowane częściej niż Świątynia Sybilli. Nie wiem, czy to dobrze, ale w czasach, kiedy w rolnictwie to wszystko mamy skoncentrowane i dzieci właściwie nie mają bezpośredniego kontaktu ze zwierzętami, z ptakami, to chyba właściwy kierunek.
– Pawie nawiązują do czasów księżnej Izabeli Czartoryskiej – zaznacza Grażyna Bartnik z Muzeum Czartoryskich w Puławach. – To są zwierzęta typowo królewskie. Pojawiały się u króla Jana III Sobieskiego w Wilanowie i w Łańcucie. Na dworze księżnej Izabeli Czartoryskiej pawie też miały swoje miejsce. Tym miejscem był dworek na Żulinkach. Oczywiście była tam też ptaszarnia. Księżna lubiła tego typu ptaki, ale najbardziej upodobała sobie słowiki, które przebywały w jej prywatnym ogródku. Jest taka ciekawostka związana właśnie ze słowikami księżnej Izabeli, które stanowiły ozdobę parku. Słowiki były wyjadane przez koty. Księżna Izabela kazała wyłapać wszystkie koty z parku puławskiego i wywieźć je na drugą stronę Wisły.
– Cechą charakterystyczną tych gatunków jest przepiękne ubarwienie, zwłaszcza samca: odcień niebieski, szmaragdowy. Puławski paw albinos to prawdziwa perełka. Można powiedzieć, że to mutant pawia indyjskiego, który tu przebywa, który przyciąga wzrokiem dużą liczbę turystów i przechodniów. Wygląda na to, że będzie miał biały ogon, który również jest piękny dla miłośników przyrody – mówi Piotr Safader.
Pawie to nie jedyne ptaki, które znajdują się na puławskim dziedzińcu przed Pałacem Czartoryskich. Można tam spotkać również barwne bażanty.
ŁuG / opr. WM
Fot. Łukasz Grabczak