Muzeum Wsi Lubelskiej zaprezentuje tradycje naszego regionu na wystawie expo w Dubaju. W sumie województwo lubelskie będzie reprezentować kilkudziesięcioosobowa delegacja, wśród nich przedsiębiorcy i naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
O oprawę kulturalną i artystyczną lubelskiego stoiska zadbają między innymi pracownicy Muzeum Wsi Lubelskiej.
– Zapadła decyzja, że będą przygotowane kopie strojów z naszych zbiorów – mówi Sylwia Dmowska, kierownik Działu Edukacji i Promocji w lubelskim skansenie. – Na tapetę poszedł strój krzczonowski, jako najbardziej reprezentacyjny dla naszego regionu. Nasza koleżanka potrafi odtworzyć wszystkie stare hafty. Mając dostęp do magazynów, odtworzyła koszule, gorsety, spódnice. Zapakujemy je do walizki i w nich będziemy występować w pawilonie polskim, reprezentując województwo lubelskie.
– Prace były prowadzone w mocno przyspieszonym trybie. Zajęło nam to około miesiąca – opowiada Katarzyna Sterczewska. – Widzimy tu zabytek, na którym można się wzorować, jeżeli chodzi o długość fartuszka oraz to, jak są wszywane aplikacje i koronki. Krzczonów charakteryzuje to, że jest tam bardzo dużo tasiemek. Są ponaszywane na wysokości kolan, zdobią dół spódnicy. Jest też bardzo dużo korali.
– Już zaczynamy odliczać godziny do wyjazdu do Dubaju na targi Expo, gdzie w tym tygodniu prezentować się będzie Lubelszczyzna – mówi Bogna Bender-Motyka, dyrektor Muzeum Wsi Lubelskiej. – To kolejne województwo, które podjęło się pokonania tej wysokiej poprzeczki. Ta wielka, niesamowita impreza organizowana w tak trudnych czasach trwa już od jesieni. Cieszy się dużą popularnością. Polski pawilon odwiedziło już ponad pół miliona gości. Muzeum Wsi Lubelskiej będzie prezentowało dzieciom, w specjalnym kąciku, pewne tradycyjne zajęcia, jak robienie wianków z kwiatów polnych – ale nie żywych, nie suszonych, tylko z bibuły. Bo taka jest nasza tradycja, mająca już ponad sto lat. Będziemy też wykonywać świece z wosku, z węzy. Będziemy robić wycinanki strzyżewickie, a to wszystko z naszymi małymi gośćmi lub też osobami, które będą zainteresowane tym stoiskiem.
– Pewne rzeczy już są na miejscu, między innymi blisko dwa tysiące kwiatów z bibuły. Czekają już na nas w pawilonie polskim – mówi Sylwia Dmowska.
– Głównie były wykonywane kwiaty polskie, na przykład stokrotki, mniszki, rumianki czy maki. Były również róże, czyli kwiaty bardziej dworskie bądź takie, które rosły w ogrodach u księdza. Przy czym róże można robić różnymi sposobami i ten sam kwiat ukazać w trochę inny sposób – zaznacza Iwona Olech z Działu Edukacji i Promocji w lubelskim skansenie. – Takie bibułkarstwo rozwinęło się pod koniec XIX wieku, kiedy w chałupach, w izbach wiejskich można było w końcu – po stworzeniu przestrzeni – użyć właśnie takich dekoracji. Wtedy też rozwinęły się różne techniki wykonywania kwiatów, od różnego rodzaju wycinania, poprzez zwijanie, rolowanie czy cukierkowanie. Tworzono różne gatunki kwiatów – takie, które upodabniały się do tych naturalnych. W naszych tradycjach takie kwiaty były używane również do wianków dla panien, ale przede wszystkim służyły do ozdoby izby.
– Cała nasza opowieść, aktywnie włączająca uczestników warsztatów, wiąże się też z pszczołami – podkreśla Bogna Bender-Motyka. – Lubelszczyzna jest ogromnym producentem i eksporterem miodu. A jeżeli miód, to i kwiaty, i pszczoły. Przygotowane zostały przepiękne prezentacje w języku angielskim. Będą one wyświetlane na ogromnych 15-metrowych ledowych ekranach. Cały nacisk przy prezentacji Lubelszczyzny położony jest na kontakty środowisk biznesowych i naukowych. My jako muzeum jesteśmy dopełnieniem, a może także pokazaniem, że Lubelszczyzna jest głęboko oparta na tradycji, że ją szanujemy. Liczymy na to, że – przyjeżdżając do Polski i kontynuując te kontakty – ludzie zajrzą także do nas do muzeum.
Województwo lubelskie zaprezentuje się w Dubaju w dniach 10-16 lutego.
SzyK / opr. WM
Fot. archiwum