Placówek stacjonarnych niosących pomoc i schronienie kobietom z dziećmi jest w Polsce 33. Ale ta w Łabuniach w powiecie zamojskim jest szczególna. Zapewnia m.in. całodobową opiekę oraz przyjmuje, mimo swojej nazwy – Dom dla Matek z Małoletnimi Dziećmi i Kobiet w Ciąży, także ojców i innych opiekunów prawnych znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej.
– Budynek przeszedł wiele metamorfoz: od domu małego dziecka po wielofunkcyjną placówkę opiekuńczo-wychowawczą. Aktualnie tworzymy w nim dom dla osób z dziećmi potrzebujących wsparcia – mówi Anna Boć-Bil, dyrektor Domu dla Matek z Małoletnimi Dziećmi i Kobiet w Ciąży w Łabuniach. – Jesteśmy unikatem w skali krajowej, ponieważ przyjmujemy nie tylko mamy dorosłe, ale również niepełnoletnie. Dodatkowo możemy przyjmować ojców z małoletnimi dziećmi oraz inne osoby, które sprawują opiekę nad dzieckiem. Mogą to być babcie czy dziadkowie. Świadczymy pomoc całodobową – o każdej porze dnia i nocy.
– Każda osoba, która znalazła się w trudnej sytuacji – finansowej, lokalowej – czy została dotknięta przemocą w rodzinie i ma pod opieką osoby nieletnie, może uzyskać wsparcie w tej placówce. Osoba taka zgłasza się do ośrodka pomocy, wyznaczonego ze względu na miejsce jej zamieszkania. Przyjmujemy nie tylko osoby z obszaru powiatu zamojskiego, ale i z całej Polski. Możliwe jest też przyjęcie w trybie interwencyjnym, czyli taka osoba zgłasza się bezpośrednio do nas – wyjaśnia Monika Bergiel, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Zamościu.
– To bardzo potrzebny dom. Mieliśmy nawet przykład z Wielkiej Brytanii, kiedy matka potrzebowała pomocy i przywieźliśmy ją tutaj wraz z trojgiem dzieci wprost z sali sądowej. Była groźba, że te dzieci zostaną jej odebrane i przekazane do rodzin w Anglii. Praktycznie z sali sadowej wsadziliśmy je w samolot i były w Łabuniach. Zostały uratowane. Ta pomoc jest niezmiernie potrzebna – opowiada starosta zamojski Stanisław Grześko.
– Są takie sytuacje, że nastolatka z rodziny zastępczej znajduje się w młodzieżowym ośrodku wsparcia i zachodzi w ciążę. Ośrodek kontaktuje się z nami, kompletuje dokumenty i dowozi ją do nas – opowiada Anna Boć-Bil.
– Jestem w ośrodku już od trzech lat. Mam córkę, która niedługo kończy dwa lata. Nie mam wsparcia ze strony rodziny. W kwietniu kończę szkołę, pobyt tutaj mam do czerwca. I bardzo się stresuję, bo wchodzę w dorosłe życie, a mam na utrzymaniu dziecko. Ojciec córki w ogóle się nią nie interesuje – opowiada 19-letnia Emilia.
Jak dodaje Anna Boć-Bil, dla takich osób ośrodek to nie tylko miejsce pobytu, ale również wszechstronnego wsparcia: – Podczas treningów z wychowawcami i specjalistami uczymy samodzielnego życia, opieki nad noworodkiem, gotowania, pieczenia. To osoby młode, które często nie wiedzą, jak to codzienne funkcjonowanie wygląda. Ale mają też możliwość nauki. Po wyjściu stąd są w stanie się usamodzielnić i stawić czoła wyzwaniom dorosłego życia – informuje dyrektor Domu.
– Pobyt tutaj bardzo mi pomógł, bo zaczynałam praktycznie od zera. Tu życie wygląda normalnie jak w domu. Są obowiązki; dziecko musi być ubrane, wykapane, najedzone. Wszystkiego się tutaj nauczyłam. I nie jestem z tym wszystkim sama, wychowawcy bardzo mi pomagają, zarówno fizycznie, jak i psychicznie – dodaje Emilia.
– Często pomagamy w zapewnieniu stabilizacji mieszkaniowej. Wspieramy socjalnie i prawnie. A przede wszystkim staramy się, aby podopieczny Domu dla Matek odzyskał samodzielne funkcjonowanie i mógł wrócić do środowiska społecznego – dodaje Monika Bergiel.
5 lutego w Londynie odbył się 50. Bal Polski, z którego dochód był przeznaczony na rzecz Domu dla Matek z Małoletnimi Dziećmi i Kobiet w Ciąży w Łabuniach koło Zamościa. Patronem honorowym balu był kuzyn królowej Elżbiety II, książę Kentu Edward. Wszystkie bilety zostały wyprzedane.
Z pomocy placówki w Łabuniach od 2018 r. skorzystało około 50 osób w wieku od 15 do 43 roku życia. W tej chwili w domu przebywa 11 mieszkańców. Szczegóły na stronie ddmlabunie.pl.
AP / opr. ToMa
Fot. ddmlabunie.pl