Firma Plantalux stworzyła komputer klimatyczny, dzięki któremu przez 24 godziny na dobę można kontrolować warunki w pomieszczeniach z uprawami roślinnymi. Rozwiązanie pozwoli między innymi na osiąganie większych plonów.
– Komputer klimatyczny w ogóle nie przypomina komputerów typu laptop czy pecet, które widzimy na biurku – mówi Rafał Lachowski współzałożyciel Plantalux. – To bardziej szafa z jakimś interfejsem, przez który komunikujemy się z obiektem, na przykład szklarnią albo farmą indoor. Zadajemy ustawienia: jaka ma być temperatura, wilgotność powietrza, stężenie dwutlenku węgla, jak ma działać oświetlenie. Kiedy uprawiamy nie na dworze, tylko w kontrolowanych pomieszczeniach, to bawimy się trochę w sterowanie klimatem. Jak ustalimy, że dla rośliny ma być lato, to dla niej jest lato. Może nigdy nie mieć zimy. To my decydujemy o wszystkim. Jest to bardzo podobne do aplikacji mobilnych, jakie mamy w telefonach.
– Komputery klimatyczne są znane na świecie – zaznacza Jakub Lachowski z firmy Plantalux. – My kierowaliśmy się sektorem średniego klienta. Na rynku mamy bardzo proste komputery klimatyczne do malutkich upraw, mamy też komputery do bardzo dużych upraw, a tak naprawdę brakuje czegoś pośrodku. To jest luka, w którą chcieliśmy się wstrzelić. Nasz komputer troszeczkę różni się od innych. Przede wszystkim jest u nas napisany od podstaw. Mamy możliwość bardzo szeroko pojętego sterowania oświetleniem, jako że nasza spółka wywodzi się z oświetlenia. Przede wszystkim zrobiliśmy coś, co będzie służyło na lata i jest też przystępne cenowo.
– Nie jest tak, że uprawa na polu jest lepsza, bo jest słońce. Roślina dostosuje się do tego, co otrzymuje, ale to nie jest tak, że ona lubi, jak jest grad, deszcz albo przymrozki. Kiedy to my możemy sterować klimatem, trochę odwracamy tę sytuację – tłumaczy Rafał Lachowski. – To my dostosowujemy klimat do rośliny. Staramy się zrobić wszystko tak, żeby ona wydała z siebie optymalny plon. Nie ma szkodników ani żadnych patogenów. Ograniczamy wszystkie czynniki, które mogłyby działać na nią negatywnie. Nie musimy nawet stosować środków ochrony roślin. Jest to więc uprawa stricte ekologiczna. Dzięki temu, że możemy sterować klimatem, możemy zapewnić plon całorocznie, niezależnie od szerokości geograficznej.
– Uprawy pod zadaszeniem są znane od lat, ale można coś robić dobrze albo bardzo dobrze. Skoro mamy więcej danych, bardziej rozumiemy pewne gatunki roślin, to możemy wskakiwać na dużo wyższe poziomy: plonowania, smaku, wyglądu – podkreśla Jakub Lachowski.
– To jest postęp. W Polsce już wprowadza się takie systemy. Niektóre gospodarstwa ogrodnicze już to stosują w różnym stopniu. Może nie wszystko perfekcyjnie, bo jest to dosyć kosztowne – mówi Gustaw Jędrejek, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej. – Coś za coś. W naturze te owoce są smaczniejsze, bardziej soczyste, dorodne. Te sztucznie hodowane mogą ładnie wyglądać, ale w smaku naprawdę się różnią. Jednak jest to uzupełnienie w niektórych porach roku. Ale nie przeceniałbym tych form produkcji. Stawiałbym na naturę. Wtedy są bogatsze w składniki odżywcze, jak również smakowe.
Fundusz JR Holding ASI (Alternatywna Spółka Inwestycyjna) za 5,4 mln zł obejmie udziały stanowiące docelowo 15% kapitału zakładowego Plantalux. Spółka poszukuje osób do pracy.
Duża część środków zostanie przeznaczona na ekspansję – aktualnie firma prowadzi sprzedaż na 12 krajów. Część pieniędzy zostanie przeznaczona także na rozwój komputera klimatycznego.
Ostatnio firma zainstalowała około 5500 lamp LED w Kazachstanie.
LilKa / opr. WM
Fot. pixabay.com