W Lubelskiem końca pandemii nie widać. Coraz więcej chorych w szpitalach

szpital1 2022 02 11 171445

Wbrew zapowiedziom ministra zdrowia w lubelskich szpitalach nie widać końca pandemii. Na oddziałach zakaźnych stale przybywa pacjentów zakażonych koronawirusem. W czwartek (10.02) hospitalizowane były 1223 osoby, a dziś (11.02) już 1244. W związku z tym wojewoda lubelski nie planuje redukcji łóżek covidowych.

– Mamy tak naprawdę do czynienia z początkiem końca pandemii – ogłosił w środę (09.02) minister zdrowia Adam Niedzielski. Zapowiedział luzowanie obostrzeń. Dotyczy to między innymi zmniejszenia liczby łóżek covidowych w całej Polsce. Minister tłumaczył to mniejszą liczbą zachorowań.

ZOBACZ ZDJĘCIA: Wizyta w szpitalu tymczasowym w Lublinie

Końca pandemii nie ogłasza natomiast wojewoda lubelski Lech Sprawka, który zaznacza, że kluczowa jest liczba pacjentów w szpitalach. – Lepszym miernikiem jest w tej chwili liczba pacjentów w szpitalach. Liczba zakażeń jest obarczona bowiem dużym błędem, wynikającym na przykład z tego, że upowszechnia się taka postawa społeczna, że: „Kupuję sobie test w aptece, przeprowadzam badanie w warunkach domowych i kiedy wyjdzie wynik dodatni, na wszelki wypadek nikogo o tym nie informuję”. A stopień hospitalizacji jest stosunkowo wysoki – wyjaśnia Lech Sprawka.

ZOBACZ: Lech Sprawka: Mówiąc o końcu pandemii trzeba mieć stuprocentową pewność, że nie będzie kolejnej mutacji

Potwierdza to dr n. med. Sławomir Kiciak, ordynator Oddziału Obserwacyjno-Zakaźnego Samodzielnego Publicznego Szpitala Wojewódzkiego im. Jana Bożego w Lublinie. – Jak na razie z moich obserwacji nie wynika, że mamy do czynienia z końcem pandemii. Cały czas przybywa nam nowych pacjentów. Codziennie przyjmujemy około 10 osób. Jest bardzo dużo zachorowań. Na moim oddziale jest zajętych około 90% łóżek – informuje Sławomir Kiciak. 

– Po ponad miesiącu spadków liczby hospitalizacji pacjentów z COVID-19 od początku tego tygodnia obserwujemy wzrosty. W tym momencie w Klinice Chorób Zakaźnych Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie przebywa najwięcej pacjentów od końca grudnia 2021 roku – informuje rzecznik SPSK1 przy ul. Staszica w Lublinie, Anna Guzowska.

W piątek (11.02) w ośmiu lecznicach brakowało miejsc dla osób zakażonych koronawirusem. Są to placówki w: Hrubieszowie, Kraśniku, Lubartowie, Radzyniu Podlaskim, szpital papieski w Zamościu oraz trzy szpitale w Lublinie: przy Jaczewskiego, przy Staszica oraz MSWiA.

Liczba pacjentów na oddziałach intensywnej terapii utrzymuje się cały czas na podobnym poziomie. Tak jak w czwartek (10.02) do respiratorów w piątek podłączonych było 77 chorych. Miejsc na intensywniej terapii brakowało w czterech lecznicach w: Kraśniku, Włodawie, Chełmie oraz szpitalu papieskim w Zamościu. 

W lubelskim ośrodku ECMO dostępne są 3 z 4 miejsc.  W przypadku oddziałów dla zakażonych koronawirusem dzieci we wszystkich placówkach w regionie są wolne miejsca. 

Wojewoda lubelski mówi jasno, że przy obecnym poziomie hospitalizacji o jakimkolwiek odmrażaniu łóżek covidowych nie ma mowy. – W tej chwili mamy do dyspozycji  1601 łóżek. Czyli mamy bufor na poziomie około 370 łóżek. Przestrzeni do odmrożenia w naszym województwie w tej chwili nie ma – mówił Radiu Lublin Lech Sprawka.

Wirusolog prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie przyznaje, że choć można mówić o ustępującej piątej fali, to o końcu pandemii jeszcze nie. Jej zdaniem liczba hospitalizacji jest ważniejsza, niż liczba zakażonych. Ale to jeszcze nie wszystko. Według niej drugim kluczem jest współczynnik pozytywnych testów. – W najwyższym punkcie pandemii ta ostatnia wartość wynosiła 35%. Oznacza to, że 35 osób na 100 testowanych posiadało wynik dodatni. Światowa Organizacja Zdrowia mówi, że aby panować nad epidemią ten odsetek nie powinien przekroczyć 5%. A w tej chwili mamy lekko poniżej 30% – tłumaczy prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska.

– Pandemia COVID-19 jeszcze się nie skończyła – ostrzegła w piątek (11.02) główna doradczyni naukowa Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Soumya Swaminathan. – Oczekujemy, że pojawią się jeszcze nowe warianty SARS-CoV-2 – przekazała. – Widzieliśmy jak wirus ewoluuje, mutuje więc będą kolejne jego warianty, także te budzące obawę, zatem nie jest to koniec pandemii – mówiła Swaminathan podczas konferencji prasowej w Kapsztadzie. Przedstawicielka WHO podkreśliła, że w skali globalnej z powodu COVID-19 codziennie umiera pomiędzy 11 a 12 tys. osób, a większość z nich nie przeszła szczepień przeciwko tej chorobie.

CZYTAJ: Koniec kwarantanny dla osób z kontaktu

Rozluźnienie restrykcji covidowych w Polsce dotyczy przede wszystkim izolacji i kwarantanny. Od piątku (11.02)  została zniesiona kwarantanna dla osób z kontaktu, a także kwarantanna przyjazdowa dla przyjeżdżających ze strefy Schengen. Natomiast kwarantanna przyjazdowa z państw spoza strefy Schengen skrócona została do siedmiu dni.

Od przyszłego wtorku, 15 lutego izolacja dla zakażonych koronawirusem zostanie skrócona do siedmiu dni. Natomiast kwarantanna dla domowników będzie naliczana wyłącznie w okresie izolacji zakażonego członka rodziny.

Krótsza izolacja jest coraz częściej wprowadzana w większości europejskich krajów. Na Słowacji jest ona pięciodniowa. Z kolei brytyjski rząd zamierza całkowicie znieść w Anglii wymóg izolowania się przez osoby zakażone koronawirusem pod koniec lutego. Zapowiedział to w środę premier Boris Johnson.

FiKar / MaK / opr. ToMa

Fot. Iwona Burdzanowska

Exit mobile version