„Łatwiej mówić niż coś powiedzieć” głosi ukraińskie przysłowie. I tak właśnie jest w tej naszej dzisiejszej rzeczywistości. Bo jak właściwie dobierać słowa wiedząc, że świat obok się pali? Teraz jest potrzeba działania. A nasz dzisiejszy gość o tym doskonale wie, bo jak sam mówi: „więcej spędził czasu na Krymie czy w Odessie niż w Gdańsku”. Pamięta tańce w Arkadii, ławkę nad urwiskiem i piękny port w nocy w Odessie, a do swoich tamtejszych przyjaciół pisze: „byliście i jesteście moimi aniołami na końcach kresów”
Archeolog z wykształcenia, od dwudziestu lat przewodnik po Roztoczu. Pasja doprowadziła go w końcu do dawnego polskiego okna na Wschód, wielokrotnie obleganego przez wrogów, ale wciąż zachwycającego architekturą – Lwowa, a także do dumnej stolicy, której wiele zabytków przepadło w mrokach dziejów – Kijowa. Nie mogło go też zabraknąć w Żółkwi – miasteczku wzorowanym na jego ukochanym Zamościu i oczywiście w dawnym kurorcie nad Morzem Czarnym – czyli w Odessie.
O Ukrainie sprzed 24 lutego 2022 roku, opowie nam dzisiejszy gość Wojciech Łosiewicz.
Zapraszam w sobotę po godzinie 13.00, Agata Zalewska.
Fot. pixabay.com