„Barbarzyństwo tym większe, że jest okres ochronny”. W gminie Żyrzyn zatrzymano trzech kłusowników

355 199277 g 2022 03 25 183637

Polują w okresie ochronnym, pod osłoną nocy, zabijając przede wszystkim jelenie. Mimo groźby kilku lat pobytu w więzieniu, kłusownictwo wciąż jest popularne.

Policjanci kilka dni temu zatrzymali trzech mężczyzn, którzy kłusowali na terenie gminy Żyrzyn.

– Prawdopodobnie nie była to ich pierwsza wizyta w tym miejscu – mówi łowczy Andrzej Kuna. – Znajdowano tam pojedynczą zastrzeloną zwierzynę. Nie mogliśmy wytłumaczyć, z jakiego powodu takie znajdujemy. Teraz się okazało, że mieliśmy tak zwanych pomocników – dodaje.

– Przez ostatnie 2, może 3 lata, zaczęły się jakieś takie dziwne strzały, znajdowanie zwierzyny. Nie mogliśmy tego określić. Koledzy mówili, że gdzieś tam jechał jakiś samochód. Ale samochody jeżdżą, bo jeżdżą, choć nie powinny, po lesie w nocy. Dopiero teraz się okazało, że mieliśmy tych pomocników. Oczywiście pseudopomocników, bo my takich nie potrzebujemy. Każdy z myśliwych wie, kiedy można pozyskiwać zwierzynę, jaką. Mało tego, do zwierzyny płowej w nocy, według regulaminów w ogóle nie można strzelać. Nawet myśliwy, który ma ważny ostrzał i jest okres do polowań, nie może strzelać. Oni robili to w nocy przy potężnej lampie, nie patrząc, czy jest to zwierzę dopuszczone do strzelania, czy nie – tłumaczy Zbigniew Szymański, wiceprezes Koła Łowieckiego Azotrop.

– Policjanci zajmujący się przestępstwami przeciwko środowisku, zatrzymali 3 mężczyzn, dwóch z gminy Pionki, jednego z gminy Zwoleń. Wszystkim tym mężczyznom postawili zarzuty z ustawy Prawo Łowieckie. Mężczyźni ci nie mając do tego uprawnień i stosownych pozwoleń, pozyskali 7 sztuk dzikich zwierząt, 6 jeleni i jednego koziołka sarny. Jeden z mężczyzn, 49-latek, nie mając pozwolenia na broń, posiadał w domu sztucer oraz naboje do tej broni. Najprawdopodobniej to właśnie z tej broni zostały skłusowane wszystkie te zwierzęta na terenie gminy Żyrzyn – informuje podkomisarz Ewa Rejn-Kozak, oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Puławach.

– To kłusownictwo, czyli nielegalne pozyskanie zwierzyny jest w tej chwili dosyć mocno karane, bo za nielegalne pozyskanie jelenia jest 5 800 zł, a jeśli jest to jeleń samiec, czyli ma trofeum, to jeszcze za nie jest określona kwota do zapłaty. Za pozyskanie nielegalne sarny jest 2 000 zł. Za tyle można kupić sobie sporo mięsa. To barbarzyństwo jest tym większe, że w tej chwili jest okres ochronny. Jelenie pozrzucały poroża, a oni nie patrzyli, czy to jest zrzucone poroże, czy ma poroże – dopowiada Zbigniew Szymański.

– Uciekających kłusowników zauważyli myśliwi, którzy powiadomili policję. Policjanci, prowadząc czynności na miejscu i następnego dnia zbierając ślady kryminalistyczne, doprowadzili do zatrzymania na gorącym uczynku dwóch kłusowników. Trzeci został zatrzymany w miejscu zamieszkania – mówi Ewa Rejn-Kozak.

– Zajechaliśmy, zobaczyliśmy 4 byki. 3 były już zaciągnięte do młodnika i przygotowane do patroszenia. Jeden byk leżał na polu, był już patroszony. W tym przypadku pomagała też straż leśna. Też byli na miejscu, szukaliśmy razem wszystkich pozostałości, śladów – dopowiada Andrzej Kuna.

– Kłusownictwo jest jednym z aspektów, na które zwracamy uwagę podczas naszej pracy, czy patrolowania terenu. Ponadto przy okazji różnych sytuacji podejmujemy wspólne działania, czy z policją, czy z Państwową Strażą Łowiecką, mające na celu zapobieganie takim sytuacjom. Patrolujemy w dzień i w nocy. Posługujemy się do tego sprzętem wizyjnym w postaci fotopułapek, czy kamer, które montujemy w newralgicznych miejscach – tłumaczy Aleksander Wasilewski, strażnik leśny w Nadleśnictwie Puławy.

– Na pewno potrzebne byłyby jeszcze częstsze patrole, na przykład straży leśnej. Szczególnie poza okresem polowań, bo wtedy jest bardzo mało myśliwych w łowisku, wtedy się nie poluje. Najbardziej trzeba zwrócić uwagę na to, żeby być w tym łowisku, widzieć, słyszeć i reagować – twierdzi Andrzej Kuna.

– Jeżeli pojawiają się sytuacje nasilonego ruchu w tym temacie, po prostu zwiększamy swoją uwagę w poszczególnych miejscach – dodaje Aleksander Wasilewski.

Dodajmy, że oprócz konieczności zapłaty za nielegalnie zabite zwierzęta kłusownikom, za polowanie w okresie ochronnym grozi do 5 lat pozbawienia wolności.

ŁuG / opr. LysA

Fot. KWP Lublin

Exit mobile version