Oddziały przygotowawcze to najlepszy sposób na przyjmowanie dzieci ukraińskich do polskich szkół – powiedział w Lubyczy Królewskiej minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Można je tworzyć między innymi w zlikwidowanych szkołach lub w placówkach pracujących w ograniczonym zakresie.
– Oddziały przygotowawcze mogą być szkolne, międzyszkolne i międzygminne – dodaje minister Czarnek. – Jest to najbardziej elastyczny sposób przyjmowania tych dzieci do polskich szkół. Najbardziej elastyczny i najlepszy dla tych dzieci, które nie mówią w języku polskim i nie rozumieją języka polskiego, bo najmniej stresujący. A jednocześnie najbardziej elastyczny również w tym sensie, że najmniej inwazyjny, tzn. najmniej ingeruje w polski system oświaty, a organy prowadzące w Polsce są organami prowadzącymi szkół dla polskich dzieci w polskim systemie oświaty. Jest mnóstwo szkół, które zostały zlikwidowane, mnóstwo szkół, które nie są w pełnej obsadzie. Są też obiekty, które można wykorzystać na cele oświatowe, niekoniecznie ingerując w bieżące życie szkoły dzisiaj.
Minister Czarnek powiedział, że do polskich szkół zgłosiło się blisko 30 tys. dzieci uchodźców z Ukrainy. – Na 650 tys. przyjętych dzieci to niewielki odsetek – podkreślił.
Na Lubelszczyźnie do tej pory uczyło się 2129 dzieci z Ukrainy, a do 13 marca zgłosiło się 1595 uczniów z Ukrainy. W regionie stworzono dla nich 26 oddziałów przygotowawczych, a 45 osób z Ukrainy zgłosiło się do pracy jako pomoc nauczyciela. W całej Polsce język rosyjski lub ukraiński zna 11 tys. nauczycieli.
PaSe / APie / opr. GRa
Fot. PAP/Wojtek Jargiło