Czerwony Krzyż: ewakuacje z Mariupola i Wołnowachy nie rozpoczną się w sobotę

pm dorohusk 020322 031 2022 03 05 154422

Jedynie ok. 400 osób udało się ewakuować z oblężonego przez wojska rosyjskie ukraińskiego miasta Wołnowacha i okolicznych wsi – poinformował w sobotę szef wojskowo-cywilnej administracji obwodu donieckiego Pawło Kyryłenko. Według wcześniejszych planów z miasta miało wyjść ponad 15 tys. osób.

„Byli to ludzie, którym udało się dotrzeć do miejsca, w którym dzień wcześniej zatrzymał się konwój pojazdów ewakuacyjnych” – sprecyzował Kyryłenko.

Wyjaśnił, że na sobotę planowano ewakuację znacznie większej liczby ludności, jednak ze względu na rosyjski ostrzał transport wstrzymano. „Przemieszczanie się w okolicy stało się niebezpieczne” – zaznaczył szef administracji.

Z okolic Wołnowachy planowano ewakuować ponad 15 tys. osób, jednak w godzinach południowych armia rosyjska rozpoczęła ostrzał miasta. „Rosja naruszyła umowę. Nawet przy mediacji Czerwonego Krzyża nie wypełnia swoich zobowiązań i ostrzeliwuje miasto” – powiedział Kyryłenko.

Czerwony Krzyż: ewakuacje z Mariupola i Wołnowachy nie rozpoczną się w sobotę

Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK) przekazał, że według jego informacji ewakuacja ludności cywilnej z oblężonych przez wojska rosyjskie ukraińskich miast Mariupol i Wołnowacha nie będzie mogła rozpocząć się w sobotę.

„Prowadzimy dialog ze stronami dotyczący bezpiecznego przejścia ludności cywilnej z różnych miast dotkniętych konfliktem” – podał MKCK w komunikacie.

„Dzisiejsze wydarzenia w Mariupolu i innych miastach rozdzierają serce. Każda inicjatywa stron konfliktu, która dałaby cywilom wytchnienie od przemocy i pozwoliłaby im dobrowolnie wyjechać na bezpieczniejsze tereny jest mile widziana” – dodano.

Wcześniej doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak poinformował, że z Mariupola i Wołnowachy zostaną otwarte w sobotę korytarze humanitarne, a rosyjskie ministerstwo obrony przekazało, że od godz. 9 czasu kijowskiego (godz. 8 w Polsce) ma obowiązywać zawieszenie broni.

RL/ PAP/ opr. DySzcz

Fot. noc na przejściu granicznym w Dorohusku/ archiwum

Exit mobile version