W punkcie recepcyjnym w Dołhobyczowie (Lubelskie) setki uchodźców z Ukrainy szukają odpoczynku, pomocy medycznej i wypełniają dokumenty uprawniające do pobytu w Polsce. Przebywają tam głównie matki z dziećmi.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Na przejściu polsko-ukraińskim przejściu granicznym w Dołhobyczowie
W Dołhobyczowie działa jeden z czterech na Lubelszczyźnie punktów recepcyjnych położonych w pobliżu przejścia granicznego z Ukrainą. Uchodźców po stronie polskiej zabierają strażacy i przewożą do punktu recepcyjnego. Część jest odbierana przez znajomych, rodzinę.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Punkt recepcyjny w świetlicy OSP w Dołhobyczowie
W ramach jednego punktu recepcyjnego w Dołhobyczowie funkcjonują dwa miejsca, gdzie obywatele Ukrainy mogą odpocząć, otrzymać gorący posiłek, skorzystać z pomocy medycznej i prawnej. Są to budynki: Straży Pożarnej przy ul. Spółdzielczej 8 oraz po drugiej stronie ulicy Centrum Kulturalno–Konferencyjne. Przez całą dobę setki uchodźców wypełniają tam dokumenty uprawniające do pobytu i uzyskują informacje dotyczące możliwości dalszej podróży do miast w Polsce lub za granicą.
Punkt przy ul. Spółdzielczej 8 funkcjonuje od 24 lutego br. Co chwila strażacy dowożą do swojej siedziby kolejne osoby z granicy, głównie są to osoby starsze i matki z dziećmi. Wiele osób ma ze sobą psy i koty. Jest tłoczno, a ludzi przybywa.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Dołhobyczów: uchodźcy uciekają przed wojną ze swoimi zwierzętami
Przy wejściu do budynku stoi stół z przygotowanymi do wypełnienia drukami, gdzie uchodźcy wpisują swoje dane, numer telefonu oraz miasto, do którego chcą jechać. Kolejki pilnuje strażak, który odbiera wypełnione deklaracje. Na plac przed budynkiem co kilkadziesiąt minut podjeżdżają autokary, które zabierają grupę ludzi do danego miasta. Najczęściej odjeżdżają do Lublina, Warszawy, Krakowa.
Wewnątrz budynku na dwóch poziomach w dużych salach umieszczone są łóżka z pościelą, kocami, śpiworami. Jest ciepło, wiele osób śpi. Dla dzieci zgromadzono zabawki, są też koce i bujaczki. Dzieci różnie reagują na nową sytuację. Jedne biegają, bawią się, śmieją, inne patrzą wokół smutnym wzrokiem, najmniejsze czasem płaczą. Kilkanaścioro wolontariuszy sprząta, roznosi jedzenie, dopytuje, czy ktoś nie chce ciepłej zupy, herbaty, szuka wolnych miejsc, gdzie uchodźcy mogą odpocząć.
W garażu straży pożarnej został zorganizowany magazyn, do którego dowożone są cały czas artykuły spożywcze i higieniczne. – Nic nam nie brakuje, proszę zobaczyć mamy wszystko, ludzie bardzo pomagają. Mamy pieluchy, leki, foteliki samochodowe dla dzieci, śpiwory, jedzenie – powiedziała wolontariuszka Ania.
Prawnik Dorota Dudek, pomagająca uchodźcom z ramienia Izby Adwokackiej w Lublinie, podkreśliła, że osoby przybywające z Ukrainy najczęściej pytają o to, czy potrzebują uzyskać status uchodźcy w Polsce i co robić, jeśli nie mają wymaganych dokumentów.
– Pytają, gdzie można wyrobić takie dokumenty, ile to trwa. Staramy się pomóc, ile możemy lub kierujemy do odpowiednich osób. W mojej ocenie spośród wszystkich uchodźców przybywających do tego punktu co trzecia, czwarta osoba nie ma dokumentów tożsamości. Nie zdążyli ich zabrać uciekając przed wojną – oceniła Dorota Dudek.
Podobna atmosfera panuje w Centrum Kulturalno-Konferencyjnym. Ludzie tłoczą się, aby uzyskać informację o odjeżdżających autobusach. Starsza para z 5-letnim wnuczkiem dopytuje o autobus do Pragi. – Mamy tam rodzinę i wyjeżdżamy. Syn sam wychowuje Alexa, ale teraz został na wojnie, a my wyjechaliśmy – tłumaczą.
Kilka autobusów szybko zapełnia się uchodźcami i rusza w drogę. Na ich miejsce podjeżdżają kolejne.
CZYTAJ: Lubelskie: minionej doby 45 tys. osób z Ukrainy przekroczyło granicę Polski
Minionej doby na przejściach granicznych z Ukrainą w województwie lubelskim odprawiono 45 198 osób. Najdłużej na wjazd do Polski oczekują osoby przekraczające granicę w Hrebennem, a najkrócej w Dorohusku. Od czwartku(24.02), kiedy rozpoczęła się agresja Rosji na Ukrainę, do wtorku (01.03) przejścia graniczne z Ukrainą w woj. lubelskim przekroczyło w sumie ok. 175 tys. osób.
PAP / RL / opr. AKos
Fot. Iwona Burdzanowska