Trudna sytuacja na przejściu granicznym w Dorohusku. Ze względu na pogarszającą się pogodę wśród uchodźców zdarzają się przypadki odmrożeń.
– Duża część osób stoi w mrozie na granicy, zwłaszcza w nocy, a mamy ujemne temperatury – mówi koordynator punktu medycznego w Dorohusku Michał Adamczyk. – Nie każda osoba ma transport, żeby przemieścić się ciepłym samochodem. Niektórzy przychodzą pieszo. Wczoraj był przypadek osoby z odmrożeniami zawiezionej do szpitala. Nie spotkaliśmy się z taką hipotermią, żeby trzeba było ją leczyć szpitalnie. Wychłodzenie jak najbardziej, ale na zasadzie ogrzania, podanie ciepłych płynów i to jest leczone u nas na miejscu w punkcie. Są gorączki u dzieci, bóle gardła, przeziębienia. Zdarzają się jakieś zasłabnięcia, odwodnienia, bóle w klatce piersiowej ostre reakcje stresowe. To są jednak ludzie uciekający przed wojną – dodaje Michał Adamczyk.
CZYTAJ: Wsparcie dla uchodźców. Na lubelskim Dworcu PKS pomoc także medyczna
Służby medyczne cały czas udzielają pomocy przy przejściu granicznym oraz przy punkcie recepcyjnym przy pałacu Suchodolskich w Dorohusku.
RyK / opr. PrzeG
Infografika: PAP / Maciej Zieliński
Fot. archiwum