Jak pomagać dzieciom i nastolatkom, które uciekły z Ukrainy, radzą specjaliści z zespołu Health Support Team ze Stanów Zjednoczonych. To pierwsze tego typu szkolenie w województwie lubelskim. Nauczyciele i dyrektorzy z 6 lubelskich szkół uczą się, jak rozpoznawać traumę i jak ją łagodzić.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Zajęcia dla nauczycieli zaangażowanych w pomoc najmłodszym Ukraińcom
– Poznaliśmy się z zespołem lata temu i kiedy zaczęli napływać uchodźcy, którzy z wiadomych powodów byli w stresie, w traumie, zapytałem, czy mają jakieś materiały, które mogą nam pomóc. A oni odpowiedzieli, że przyjadą pomóc – mówi prof. Robert Porzak, psycholog z Wyższej Szkoły Ekonomii i Innowacji w Lublinie. – To są osoby bardzo doświadczone, bo prowadziły programy pomocowe dla ofiar wojen i katastrof żywiołowych. Pracowały w Etiopii, Syrii, również na Haiti po trzęsieniu ziemi. Są programy, które wdrażali w tamtych społecznościach i one bardzo dobrze się sprawdziły. Bowiem odciążają system pomocy w kraju, do którego napływają uchodźcy.
– Po doświadczeniach takich jak wojna czy inne katastrofy wszyscy, zarówno dzieci jak i dorośli, przechodzą przez bardzo ciężkie czasy, które przede wszystkim oznaczają dla nich bardzo głęboki stres i bardzo duże przeżycie emocjonalne. Dobra wiadomość jest taka, że większość z nich wraca do zdrowia po jakimś czasie – mówi Sharon Hoover, profesor psychiatrii dziecięcej z University of Maryland oraz dyrektor National Center for School Mental Health of the United States.
– Są to programy wczesnej interwencji dla niespecjalistów, dla osób, które mogą odrobinę inaczej zacząć rozmawiać, zanim utrwali się stres, pojawią się symptomy depresji, przygnębienie, poczucie lęku, które trwa – dodaje prof. Robert Porzak.
CZYTAJ: Czworonożni uchodźcy z Ukrainy. Nimi też trzeba się zaopiekować
– Bardzo ważne jest zrozumienie, jak wygląda krzywa przechodzenia przez traumatyczne wydarzenia, jak wojna – mówi Kira Mauseth, psycholog kliniczny i starszy instruktor w Seattle University. – Cały okres przechodzenia przez te przeżycia zabiera od 18 do 24 miesięcy, żeby można było powiedzieć, że poszkodowani doszli do siebie. Pierwsza faza trwa do 24 godzin, kolejną jest faza bohaterska lub miesiąca miodowego, która zajmuje do około miesiąca po wydarzeniu. Dalej jest faza rozczarowania od 6 do 9 miesiąca. Zwykle w tej fazie początkowej i fazie bohaterskiej ludzie czują się silni, pracują, są pełni wiary, że da się wszystko rozwiązać. Polska jest teraz w tej fazie. Po niej nastąpi faza rozczarowania, w której ludzie zaczynają doświadczać problemów związanych z traumatycznym przeżyciem.
– Chodzi głównie o podejście do dzieci – mówi Tadeusz Szydłowski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 10 w Lublinie. – Bo to jest trauma, stres, w którym trzeba dzieciom pomóc. Wiadomo, że każde dziecko wymaga innego podejścia, ale miejmy nadzieję, że będziemy w stanie coś wypracować, tak żebyśmy mogli się podzielić z innymi szkołami. Mamy kilkoro dzieci, które są zastraszone, nieufne. Bardzo lgną do pań. Potrzebują takiej pomocy.
– W pierwszym okresie po traumatycznym wydarzeniu mnóstwo dzieci przejawia złość. To objaw zakrywający strach lub smutek. U młodszych dzieci wygląda to jak utrata równowagi, czy zwyczajnie złe zachowanie, u młodzieży objawia się to najczęściej nieposłuszeństwem. Ważne jest, by pokazywać to, że się troszczymy o tych ludzi, że rozumiemy ich sytuację. Z tego, co widzimy, tutaj w Polsce robicie naprawdę dobrą pracę – dodaje Sharon Hoover.
– Dzieci ukraińskie czują się nieco zagubione – mówi Ewa Wójcik ze Szkoły Podstawowej nr 27 w Lublinie. – Wokół nich jest cała chmara uczniów, którzy mówią w innym języku. Polskie dzieci bardzo chętnie wchodzą z nimi w interakcje, są otwarte. Chętnie się z nimi zapoznają, ale czasami te polskie dzieci bywają zmęczone brakiem kontaktu. Istnieje bariera językowa, więc też nie bardzo jest kiedy z nimi porozmawiać o traumie. Czasem nie chcą, czasem nie potrafią wytłumaczyć.
– Każda osoba może zrobić proste rzeczy, pielęgnować więzi z ludźmi z Ukrainy, a także uważnie słuchać, żeby te osoby miały poczucie, że są zrozumiane. W szkołach można wdrożyć takie uniwersalne podejście, przede wszystkim tworząc atmosferę dobrego powitania, a z drugiej identyfikować te dzieci, które wymagają specjalistycznej opieki – tłumaczy Sharon Hoover.
– Dobrze jest zrozumieć, jakie są reakcje psychiczne w poszczególnych fazach i wiedzieć, że nasze zachowania nie są niczym niezwykłym. Spodziewamy się, że faza rozczarowania, zarówno dla osób, które pomagają, jak i uchodźców, pojawi się w okolicach jesieni-zimy. Świadomość tego, co nas czeka pozwoli przygotować się do tego i jej przeciwdziałać, aby dotrzeć do ostatniej fazy – wyjaśnia Kira Mauseth.
Ostatnią fazą po traumie jest odbudowanie swojego życia.
Warsztaty zostały zorganizowane we współpracy z Wyższą Szkołą Ekonomii i Innowacji w Lublinie. To właśnie tam rozpoczęła się dzisiejsza (31.03) wizyta specjalistów.
EwKa / opr. AKos
Fot. Krzysztof Radzki