Kapitan Witold Sokół: Putinowcy sami nie wiedzą, o co walczą

net 22304237 2022 03 04 181127

Ostrzelanie elektrowni atomowej w Zaporożu, dalsze oblężenie Kijowa i walki w kilku innych miastach, to wydarzenia ostatnich godzin dziewiątego dnia wojny w Ukrainie.

CZYTAJ: Pentagon: Rosja wystrzeliła już ponad 500 rakiet. Kolumna pod Kijowem wciąż stoi

– Ludzie Putina ponoszą porażki na różnych frontach, także w lotnictwie – mówi w rozmowie z naszym reporterem były pilot samolotów MiG-29, kapitan Witold Sokół. – Cieszy mnie to, że Rosjanie ponoszą porażkę. To oni napadli, są bandytami. Nawet nie terrorystami, bo na takie miano też trzeba sobie zasłużyć. Są zwykłymi bandytami. Ponoszą porażki ze względu na swój system szkolenia, na podejście i tak zwaną wschodnią bylejakość, którą prezentują. Ja tu nie mówię o Rosjanach. Mówię o ludziach Putina. Trzeba tu rozgraniczyć pewne elementy – nie wszyscy Rosjanie są źli, ale ludzie Putina to bandyci.

CZYTAJ: Czernihów dziewiąty dzień powstrzymuje rosyjskie wojska w drodze na Kijów

– Czy obrona przeciwlotnicza i lotnictwo Ukrainy jest tak dobre, czy to Rosjanie są tak słabi?

– Tu te dwa elementy stykają się, dlatego że Ukraina odrobiła lekcje z 2014 roku. Pamiętam swoją wypowiedź, gdy dokonywałem analizy działania lotnictwa ukraińskiego w 2014. Powiedziałem takie zdanie „Ukraińcy nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji i latają, jakby to były ćwiczenia. Wykonują loty w sposób dalece nietaktyczny, można powiedzieć nierozsądny”. Teraz tak robią Rosjanie i niech tak robią, niech się nie uczą. Natomiast Ukraińcy odrobili swoją lekcję. Jednym z ważniejszych elementów, o ile nie najważniejszym w takiej wojnie, jest obrona przeciwlotnicza, czy to w postaci samolotów, czy oparta na zestawach przeciwlotniczych, będących w stanie niszczyć środki napadu powietrznego. Ukraina na 150% wyciągnęła właściwe wnioski. I – jak widać – z powodzeniem je stosuje – mówi kapitan Witold Sokół.

CZYTAJ: Po ataku na ukraińską elektrownię jądrową: nie ma powodu do paniki

– Obrona przeciwlotnicza to także klucz do tego, że tak trudno zająć Kijów?

– Być może tak. Jest determinacja, obrona przeciwlotnicza. Nie nazwę tego pospolitym ruszeniem, ale determinacją narodu. Ci ludzie rzucili wszystko, co mieli, co dla nich było najważniejsze i najcenniejsze i powiedzieli, że będą bronili swojej stolicy, swojej ojczyzny. To jest ich wielka przewaga nad tym, co reprezentują ludzie Putina. Dlatego współdziałanie, przekierowywanie działań w odpowiednich kierunkach i stosowanie odpowiedniej taktyki sprawia, że odnoszą sukcesy – stwierdza kapitan Witold Sokół.

– Rola lotnictwa na przestrzeni tych kilku dni wojny zdecydowanie się zmieniała.

– Zmieniają się zadania dlatego, że obydwie strony reagują na sytuację, wyciągają wnioski, zmieniają taktykę. W lotnictwie istotą jest działanie nieszablonowe. Jeżeli jednego dnia zastosuje jakieś rozwiązanie taktyczne, to następnego to nie będzie zaskoczeniem, a musi ono być. Musi być element, który wprowadzi przeciwnika w konsternacje, że zrobimy coś, czego on się nie spodziewa. Ukraińcy to robią – wyjaśnia kapitan Witold Sokół..

– Przed rozpoczęciem wojny mówiło się o dużych dysproporcjach sił pomiędzy armią rosyjską a ukraińską. Jak pokazały działania zbrojne, Ukraińcy świetnie się bronią. Łatwiej się bronić także w powietrzu, niż atakować?

– W wojsku są takie różne wskaźniki możliwości bojowych. Jednymi z nich są tak zwane wskaźniki, które są niemierzalne w postaci opisów matematycznych, wzorów. Jednym z nich jest morale. Tu Ukraina ma olbrzymią przewagę nad tym, co reprezentują ludzie Putina. Putinowcy to ludzie zdemoralizowani, nafaszerowani kłamstwami i ideologią. W zasadzie oni sami nie wiedzą, o co walczą. Nie widzą większego celu i sensu tej walki prócz tego, że jakiś „komandir” powiedział, żeby poszli do przodu. Skoro tak powiedział i jest totalny putinowski „zamordyzm”, oni tam idą. Szkoda młodych chłopaków, którzy muszą wykonywać polecenia tych bandytów noszących mundury. Morale tej armii jest takie, że jeśli ktoś określił poziom dna, to oni są na tym dnie – mówi kapitan Witold Sokół.

– To może być klucz do rezultatu tej wojny?

– Może być to klucz i należy to bezwzględnie wykorzystać. Na wojnie nie ma czegoś takiego, że dajemy komuś fory. Tu trzeba bezwzględnie wykorzystać każdy słaby punkt przeciwnika. A Ukraińcy to wykorzystują – zauważa kapitan Witold Sokół.

– Co pana zdaniem ma na celu ostrzelanie elektrowni jądrowej. Znajduje się tam 6 reaktorów. Ich uszkodzenie mogłoby dotknąć także Rosjan.

– Gdybym miał skrzywioną psychikę, to byłbym w stanie na to odpowiedzieć, ale że jestem człowiekiem normalnym, nie wiem, co jest w głowach tych putinowców, którzy dopuszczają się czegoś takiego. Trudno jest mi powiedzieć, czy ci ludzie nie zdają sobie sprawy z zagrożenia, jakie wywołują; z tego, że to, co mogą wywołać, uderzy  również w nich i ich rodziny. Katastrofa w Czarnobylu pokazała, że promieniowanie radioaktywne nie wybiera narodu, konkretnych ludzi, tylko atakuje wszystkich. Jest tak samo niebezpieczne dla Rosjan, dla Ukraińców i dla całej społeczności. Trudno jest mi powiedzieć, skąd się to bierze – mówi kapitan Witold Sokół.

CZYTAJ: Doradca Zełenskiego: Rosjanie nie zgadzają się na korytarze humanitarne

– Pojawia się coraz więcej głosów, że tylko całkowite zamknięcie nieba nad Ukrainą może zmusić Rosjan do tego, by zaprzestali ostrzału obiektów cywilnych. Czy pana zdaniem w obecnej sytuacji międzynarodowej jest to możliwe?

– Jestem żołnierzem, oficerem. Trudno jest mi wypowiadać się za polityków, którzy o tym decydują. Pozostaje mieć nadzieję, że zostaną podjęte rozsądne kroki, które nie będą prowadziły do eskalacji tego konfliktu i rozprzestrzeniania się na inne kraje – odpowiada kapitan Witold Sokół.

– Co się może zdarzyć w najbliższych dniach?

– Może pozostańmy przy takim optymistycznym scenariuszu, że w końcu ktoś po stronie rosyjskiej (bo naród rosyjski jest bardzo rozsądny, to wspaniali ludzie) pójdzie po rozum do głowy i powstrzyma putinowców. I zatrzyma się to na jakimś etapie, który pozwoli na to, by były prowadzone rozmowy pokojowe w kierunku ustabilizowania tej sytuacji – dodaje kapitan Witold Sokół.

Z kapitanem Witoldem Sokołem rozmawiał Łukasz Grabczak.

ŁuG / opr. LysA

Fot. PAP/Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy

Exit mobile version