Kolejny dzień protestu ukraińskich aktywistów przed polsko-białoruskim przejściem w Koroszczynie. Protestujący ustawili się na drodze do terminala i opóźniają ruch rosyjskich i białoruskich TIR-ów.
– Na razie nie wiemy do kiedy potrwa protest, przyjeżdżają do nas Ukraińcy z całej Polski, by nas wesprzeć w akcji protestacyjnej – mówi pan Andrzej. – Będziemy trzymać dopóki nie wygramy tej wojny. Nie ma szans, by jakakolwiek dostawa dotarła do państw agresorów, czyli do Białorusi i Rosji i po to tu stoimy. Państwo, które jest agresorem, które atakuje Ukrainę, która się broni, nie może dostawać dostaw, żeby lepiej im się walczyło.
Na skutek protestu wydłużyła się kolejka TIR-ów oczekujących na wyjazd z Polski przez przejście w Koroszczynie.
– Czekam tutaj już drugi dzień, ten protest nic nie zmieni – mówi kierowca białoruskiej ciężarówki pan Mikołaj. – Spieszę się do domu do swoich dzieci, a oni mi to utrudniają. Skończyła mi się woda i jedzenie. Nie widzę sensu tego protestu.
CZYTAJ: Protest w Koroszczynie: „Nie przepuściliśmy ciężarówki z literą Z”
Zablokowana jest droga nr 68 na odcinku Wólka Dobryńska – Kukuryki przed przejściem granicznym. Białoruskie i rosyjskie TIR-y są przepuszczane co 20-30 minut. Nad bezpieczeństwem uczestników protestu i kierowców czuwa policja.
Dodajmy, że kolejka TIR-ów oczekujących na wyjazd z Polski sięga 16 kilometrów i zaczyna się w miejscowości Woskrzenice. Protest i utrudnienia będą trwać do odwołania.
MaT / PaSe / opr. GRa
Fot. archiwum