Kultura też spieszy z pomocą uchodźcom. Lubelskie biblioteki starają się zdobyć książki po ukraińsku

pixabay.com read 316507 960 720 2022 03 09 200637

Lubelskie biblioteki starają się zdobyć ukraińskie książki, między innymi dla dzieci. Okazuje się, że taka forma pomocy staje się równie ważna i potrzebna, jak wsparcie w postaci leków, ubrań czy żywności. 

– Uchodźcy przyjechali do Polski z niewielkim bagażem podręcznym. Często nie było w nim miejsca na książkę – mówi koordynator pomocy dla Ukrainy, Dorota Mościbrodzka z Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej imienia Hieronima Łopacińskiego w Lublinie. – Za tym stoją konkretne dzieciaki, które pakowały swoje plecaki i nie było czasu czy miejsca, żeby pomyśleć o książce. I nagle dzieci są w obcym kraju i okazuje się, że nie ma tej ukochanej książki.

– Zaczynamy się rozglądać w poszukiwaniu ukraińskich książek, bowiem te prośby mają niezwykłą siłę. Stoją za nimi konkretne dzieci, w konkretnym wieku – mówi Dorota Mościbrodzka.

–  Nie wszystkie biblioteki w Lublinie mają zbiór ukraińskich książek. Ale radzimy sobie w inny sposób – mówi kierownik filii nr 1 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Lublinie, Monika Nowicka. – Organizujemy gry i zabawy, aby dzieci choć przez chwilę zapomniały o koszmarze wojny i ucieczki z domu. Dzieci przychodzą na nie od zeszłego czwartku codziennie, w różnych godzinach. Mamy je u nas zostawiają i idą załatwiać sprawy urzędowe. Z komunikacją jest fajnie, bo z dziećmi jest dosyć łatwo się dogadać. Pomagają nam w tym słowniki w telefonach. Mamy tylko książki polskie, więc dzieci jedynie oglądają obrazki.

– Bawimy się też pacynkami. Bardzo fajnie to wygląda, bo język jest mieszany. Często jest wymieszany nawet z językiem angielskim, bo dzieci jakieś jego podstawy mają. Wychodzi różny miszmasz. Oglądają też na komputerze bajki w języku ukraińskim – opowiada Monika Nowicka.

– Ukraińskie książki dla dzieci już jadą do Lublina. Czekamy na przesyłkę – informuje Lidia Głębicka z Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej imienia Hieronima Łopacińskiego w Lublinie. – Książki zostały nam przekazane dzięki współpracy z Instytutem Książki, który zdecydował się na rozesłanie po bibliotekach nieodpłatnie kilku tysięcy książek w języku ukraińskim, nie tylko dla dzieci. Oprócz tego mamy jeszcze możliwość ściągnięcia darmowych e-booków.

– O książki pyta ostatnio coraz więcej osób – potwierdza Ewa Hadrian z tej samej placówki. – Poszukują nie tylko książek dla dzieci i młodzieży, ale również dla osób dorosłych. Po prostu chciałby one czymś zająć myśli, żeby nie myśleć o wojnie. Wyciągamy ze zbiorów te książki w języku ukraińskim, które mamy. Liczymy także, że rynek wydawniczy szybko odpowie na to zapotrzebowanie. Myślimy także, żeby niektóre pozycje ściągać w postaci audiobooków.

– Na apel odpowiedzieli także producenci gier planszowych, których w bibliotekach jest sporo  – mówi Bożena Michalska z firmy Granna. – Mamy w swoje ofercie sporą liczbę gier po ukraińsku, ponieważ przygotowywaliśmy je dla naszego ukraińskiego partnera handlowego. Transport gier miał kilka dni temu wyjechać do Kijowa. Z wiadomych względów nie wyjechał. Postanowiliśmy więc przekazać pewną ich część do różnych ośrodków, w których przebywają ukraińscy uchodźcy: szkół, przedszkoli, fundacji. W ramach pomocy na swojej stronie postanowiliśmy umieścić instrukcje po ukraińsku do bezpłatnego pobrania.

Swoją ofertę przyszykowały też kina. Sieci Multikino i Cinema3D zapraszają na seanse filmowe z ukraiński dubbingiem. Będą one bezpłatne dla uchodźców i ich opiekunów.

Na stronach bibliotek znajdują się informacje – także po ukraińsku – w jaki sposób ściągnąć z sieci darmowe, ilustrowane e-booki dla dzieci w języku ukraińskim.

TSpi / opr. ToMa

Fot. pixabay.com

Exit mobile version