Lubelscy okuliści pomagają dzieciom poszkodowanym w wyniku inwazji Rosji do Ukrainy. W Klinice Okulistyki Ogólnej SPSK1 w Lublinie lekarze przyjmą pacjentów, którzy ucierpieli podczas działań wojennych, ale także dzieci potrzebujące zabiegów planowych.
– Współpracujemy z Kliniką Okulistyki we Lwowie od dawna, teraz ta współpraca nabiera innego charakteru – mówi kierownik Katedry i Kliniki Okulistyki Ogólnej i Dziecięcej, SPSK1 w Lublinie prof. Robert Rejdak. – Leczenie w Ukrainie jest utrudnione. Wiele szpitali nie działa, ale oprócz tego dochodzą oczywiście te zranienia wojenne. Akceptujemy w zasadzie wszystkie przypadki wymagające leczenia, diagnostyki czy operacji.
– W tej chwili jesteśmy już po leczeniu operacyjnym, przeprowadzonym u małej 7-letniej dziewczynki, która przyjechała do nas z raną rogówki, soczewki, z wypadnięciem zawartości gałki ocznej przez tę ranę – mówi prof. Robert Rejdak. – To był stan, który groził utratą oka. Dzięki temu, że szybko do nas przyjechała, u nas została zoperowana, wyszła z bardzo dobrym widzeniem. Cieszymy się bardzo. Oko zostało uratowane. To jest kwestia ostatnich dni. W tej chwili czekamy na następne dzieci z Ukrainy. Są to ofiary eksplozji bomby czy rakiety w pobliżu, dlatego odniosły ciężkie obrażenia oczu, twarzoczaszki. Są to zarówno zranienia, jak i oparzenia.
– W Lublinie prowadzimy od dawna Ponadregionalne Centrum Leczenia Urazów Narządu Wzroku. Można te obrażenia porównać do takich, które są w przypadku eksplozji – podkreśla prof. Robert Rejdak. – Wygląda to podobnie, gdy eksploduje na przykład jakiś piec czy akumulator. Jest też temperatura, uszkodzenie chemiczne, odłamki różnego rodzaju. Ale ta skala jest inna. Kiedyś tego typu przypadki to był jeden na rok. Teraz codziennie o takich słyszymy. Skala związana z wojną jest przerażająca.
– Dorośli są leczeni przede wszystkim we Lwowie i innych ośrodkach ukraińskich – zaznacza prof. Robert Rejdak. – Tam też działają szpitale polowe. Żeby wspomóc ukraińskich lekarzy, wysyłamy transporty z materiałami chirurgicznymi. Takie transporty już wyjechały z Lublina. Była to duża ciężarówka. W tej chwili te materiały zostały rozesłane do kilku ośrodków w Kijowie, Sumach, Winnicy. Ośrodkiem, który dystrybuuje, jest Lwów.
– Dostajemy dużo wyników badań i zdjęć. Również mamy takie kontakty online i telefony. Nie odmawiamy, konsultujemy, doradzamy. W przypadkach, kiedy jest to konieczne, również zapraszamy pacjentów do Lublina – podkreśla prof. Robert Rejdak.
– W tej chwili ubiegamy się o środki finansowe do rządu, ministerstwa. Oprócz pacjentów z całego makroregionu mamy w tej chwili nowe wyzwanie w postaci pacjentów z Ukrainy, a szczególnie dzieci. Stąd liczymy na szybką pomoc, też jeśli chodzi o środki do operacji, nowy sprzęt operacyjny – mówi prof. Robert Rejdak.
– Trudno mi jednoznacznie powiedzieć ile osób jeszcze tu trafi. Po ilości zgłoszeń należy założyć, że będzie to spora grupa pacjentów, szacunkowo to będzie na pewno kilkadziesiąt przypadków w najbliższym czasie – mówi prof. Robert Rejdak.
CZYTAJ: ONZ: W Ukrainie zginęło co najmniej 1081 cywilów, 1707 zostało rannych
Wcześniej Stowarzyszenie Chirurgów i Okulistów Polskich przekazało lekarzom w Ukrainie potrzebny im tam sprzęt medyczny. Były to leki, zestawy opatrunkowe, sprzęt do dezynfekcji, sterylizacji i zabiegów okulistycznych.
InYa / opr. LysA
Fot. Iwona Burdzanowska/ archiwum