W Sądzie Rejonowym w Lublinie rozpoczęło się posiedzenie, podczas którego rozpatrywany jest wniosek o tymczasowy areszt mecenasa Romana Giertycha.
Prokuratorzy chcą mu postawić dodatkowe zarzuty w związku ze sprawą przywłaszczenia 72 milionów złotych na szkodę giełdowej spółki Polnord. Ma chodzić między innymi o pranie brudnych pieniędzy czy wyrządzenie spółce szkody w wysokości 4,5 miliona złotych.
– Do tej pory nie przedstawiono mojemu klientowi skutecznie żadnych zarzutów – mówi obrońca Romana Giertycha, mecenas Jacek Dubois. – Mamy do czynienia z sytuacją niewyobrażalną. Próbuje się wyłudzić orzeczenie sądu poprzez podawanie nieprawdy. Prokuratura przestała respektować pewne kodeksowe wymogi. To świadome działanie, ponieważ prokurator miał dostęp do dokumentów gdzie jest potwierdzenie, że rzeczywistość jest zupełnie inna niż we wniosku – dodaje mec. Dubois.
CZYTAJ: Czy będzie tymczasowe aresztowanie mecenasa Giertycha? Decyzja sądu pod koniec marca
Z informacji przekazanych przez prokuraturę wynika, że od grudnia 2020 r. śledczy wysłali do adwokata Giertycha na różne adresy ponad 100 wezwań na przesłuchanie, na żadne z nich się nie stawił.
MaTo / opr. PrzeG
Fot. archiwum