Wsparcie dla osób pomagających uchodźcom oraz przyjmujących ich do swojego domu proponuje Szpital Kliniczny numer 1 w Lublinie. Powstała specjalna infolinia, za którą odpowiadają I Klinika Psychiatrii, Psychoterapii i Wczesnej Interwencji oraz II Klinika Psychiatrii i Rehabilitacji Psychiatrycznej SPSK 1 w Lublinie. Przy telefonie dyżurować będą specjaliści – psycholodzy i psychiatrzy.
O centrum wsparcia psychicznego dla osób pomagających z kierownikiem II Kliniki Psychiatrii i Rehabilitacji Psychiatrycznej SPSK 1 w Lublinie, doktor habilitowaną Jolantą Masiak, rozmawia Magdalena Kowalska.
Przygotowali Państwo centrum wspierające osoby, które pomagają uchodźcom i przyjęły ich do swojego domu. Skąd wziął się pomysł, żeby stworzyć taką przestrzeń?
– Chcemy wesprzeć osoby, które pomagają, a które mogą doświadczyć pewnych trudności w czasie pomagania. Taką trudnością może być ciężar emocjonalnego doświadczenia osób, które przyjechały do nas z terenów, gdzie jest wojna. Część tych osób może doświadczać reakcji na ciężki stres, rozstanie z najbliższymi osobami, niepewność tego, co będzie działo się z tymi osobami. To jest główny ciężar, który przywożą uciekinierzy z terenów wojennych.
Czasami, zapraszając takich gości do swojego domu, ludzie mieli pewne wyobrażenia, jak będzie wyglądało wspólne życie; czasami że się zaprzyjaźnią, że będą to relacje głębokie. A goście – uchodźcy z Ukrainy – reagują bardzo różnie. To zderzenie oczekiwań z tym, co realnie nas spotyka.
– Może być tak, że te relacje nie zawsze są takie, jak sobie wyobrażaliśmy. Mogą też wystąpić konfliktowe sytuacje w obrębie rodziny, które są związane z uczestniczeniem w życiu tej rodziny dodatkowych osób w dłuższym okresie. Mogą być sytuacje konfliktowe w obrębie całości nowego systemu, który powstał.
Do czego prowadzą sytuacje, gdy nie radzimy sobie z emocjami innych osób, sytuacje, gdy ciężko nam żyć we własnym domu?
– Mogą prowadzić do bardzo prawidłowych reakcji, czyli do myślenia: jak sobie poradzić z trudną sytuacją? Najbardziej odpowiednim sposobem radzenia sobie z każdą trudną sytuacją jest pomyślenie o tym, jak ją rozwiązać. Stąd my wychodzimy naprzeciw takiego bardzo racjonalnego myślenia, mówiąc: „Jak masz taką trudność, to zgłoś się do nas. Razem pomyślimy, co można z nią zrobić”.
Czy może być też tak, że lęki i przeżycia osób, które gościmy w swoich domach, przekładają się na nas? Że to my zaczynamy mieć problemy ze snem, z codziennym funkcjonowaniem?
– Nie myślę, że aż tak daleko wpływa to, że te osoby doświadczają reakcji na ciężki stres. Oczywiście można być bardzo empatycznym i wrażliwym. Myślę, że też sami nie mamy ostatecznego poczucia bezpieczeństwa. Wiadomo, że jest groźba użycia broni chemicznej, biologicznej czy nuklearnej – o tym wszystkim myślimy. Mamy nadzieję, że to się nie wydarzy, ale też docierają do nas informacje z przestrzeni publicznej, że taka możliwość istnieje. To może niepokoić.
Czy ta pomoc jest skierowana tylko do osób, które przyjmują w swoich domach uchodźców, czy też do osób, które są wolontariuszami na dworcach? Te osoby pracują tam od miesiąca, czują wypalenie. Z jednej strony nie są już w stanie dłużej pracować, ale nie pozwalają sobie na przerwę, bo nie ma kto ich zastąpić.
– Będziemy starali się pomóc każdej osobie, która do nas zadzwoni. Nie będzie tak, że jak ktoś zadzwoni i nie jest akurat osobą, która przyjmuje uchodźców, to powiemy, że ta infolinia jest tylko dla określonych osób.
Czy Państwo będą dalej kierować takie osoby, jeżeli będzie sytuacja, w której lekarz czy psycholog uzna, że jest potrzebna kolejna konsultacja i pogłębiona diagnoza?
– Mamy dokładnie taki zamiar. Ta infolinia jest infolinią pierwszego kontaktu ze specjalistą. Nie będzie to jednak końcowa pomoc. Jeżeli okaże się, że problem wymaga dłuższej opieki psychologicznej czy psychiatrycznej, to będziemy kierować te osoby do naszej poradni przyklinicznej. Taki mamy plan.
Zapisy na teleporady odbywają się telefonicznie od poniedziałku do piątku od godziny 8 do 10. Numer telefonu to: 81 743 83 82. Teleporady udzielane są od poniedziałku do piątku od 12 do 15.
MaK / opr. WM
Fot. pixabay.com