W sobotę odbył się pierwszy tegoroczny sparing Motoru Lublin. Wicemistrzowie Polski pokonali Betard Spartę Wrocław 49:41. W barwach lubelskiego klubu zadebiutował Maksym Drabik. Przed zawodami nowy nabytek lubelskiego klubu odpowiedział na kilka pytań.
Jak się Pan czuje po pierwszych treningach na torze po tej długiej przerwie?
Czuję się dobrze na motocyklu. Mam bardzo dużo braków oraz niekoniecznie w sposób naturalny, podświadomie i instynktowny potrafię się zachować w niektórych sytuacjach. Pracuję nad tym, by moja dyspozycja była poprawna oraz jak najbardziej właściwa i zadowalająca, przynajmniej dla mnie.
Jak się Pan czuje na lubelskim torze? Do Pana wciąż należy rekord tego owalu, który od 2019 jest niepokonany.
Zadał mi pan pytanie na które z perspektywy dnia dzisiejszego nie potrafię odpowiedzieć. Nie wiem jak się czuję. Myślę, że to wszystko okaże się oraz będę mógł sobie odpowiedzieć na takie pytanie w trakcie sezonu. Zapewne nie jest to ten sam tor, który był przygotowywany przez wiele lat tutaj w Lublinie i nawierzchnia jest zupełnie inna. Uważam, że nad tym będziemy musieli pracować, by ona w żadnym względzie ani żadnym dniu w jakimkolwiek stopniu zaskakująca.
A jak czuje się Pan w swoim nowym zespole?
Z wieloma zawodnikami znałem się już wcześniej. Może to nie były jakieś zażyłe relacje, wręcz płytkie, lecz rozmawiamy. Relacje mamy bardzo neutralne, kontakt myślę, że rozsądny i racjonalny. Czuję się tutaj bardzo dobrze. Niestety nie miałem sposobności wybycia z zespołem na obóz do Hiszpanii z tego powodu, że się rozchorowałem. Uważam, że będziemy mieli bardzo dużo okazji, aby porozmawiać w trakcie sezonu, niekoniecznie tylko na stadionie.
Czy fakt, że sobotni sparing jest z Pana byłą drużyną, jest dla Pana jakiś szczególny? Czy to po prostu trening jak każdy inny?
Myślę o sparingu z Betard Spartą jako treningu, który ma wykluczyć potencjalne błędy w przyszłości.
Jakie stawia Pan sobie cele na nadchodzący sezon?
Wiele wymagam od swojej osoby. Jest to zaangażowanie i poprawna jazda, która będzie sprawiała w jakimś rodzaju radość i będę mógł przy powtórkach spojrzeć na swoje postępowanie i powiedzieć, że wygląda to nieźle. Uważam, że byłbym głupcem, gdybym stawiał sobie jakiekolwiek cele lub pragnienia. Brak mi nawet ku temu argumentów. Koncentruję się na sobie, na swoim zespole oraz swoich motocyklach. Jest to fundamentalne do dobrego wyniku. Będę starał się osiągnąć i wygrać jak najwięcej, a co ukaże sezon to już inna inność.