– Dwóch ukraińskich uczestników negocjacji z Rosją oraz rosyjski oligarcha Roman Abramowicz (na zdj.) doświadczyło objawów otrucia – podał w poniedziałek dziennik „Wall Street Journal”. Te same informacje podał portal śledczy Bellingcat, według którego objawy wskazują na użycie broni chemicznej.
Według „WSJ” Abramowicz, który miał pośredniczyć w rozmowach oraz dwóch członków ukraińskiego zespołu, w tym krymskotatarski poseł Rustem Umerow, doświadczyło po spotkaniach objawów takich jak zaczerwienienie oczu, bolesne łzawienie i łuszczenie skóry na rękach i twarzy. Wszyscy przeżyli i wrócili do zdrowia. Ofiary mają oskarżać o to przedstawicieli Kremla przeciwnych rozmowom.
Bellingcat podał z kolei, że do incydentu doszło w nocy 3 marca podczas nieformalnych negocjacji w Kijowie z udziałem Abramowicza, jego wspólnika Dawida Dawidowicza i członków ukraińskiej delegacji. Otruci mieli podczas rozmów spożywać jedynie wodę i czekoladę.
Śledztwo w tej sprawie miało zostać zorganizowane przez członka zespołu Bellingcat, Christo Grozewa, który wcześniej brał udział w dochodzeniach ws. otrucia przez rosyjską FSB Siergieja Skripala w Salisbury i Aleksieja Nawalnego. Zanim jednak niemieccy eksperci zdołali przeprowadzić badanie, było już za późno, by wykryć truciznę. Uznali jednak, że objawy wskazywały na to, że mężczyźni zostali prawdopodobnie otruci z użyciem broni chemicznej, choć nie wykluczono także ataku za pomocą promieniowania mikrofalowego.
– Celem sprawców nie było zabicie, ale ostrzeżenie – powiedział Grozew.
Według korespondenta brytyjskiego „Guardiana” Shauna Walkera, który również potwierdził informację o możliwym otruciu, Abramowicz miał na kilka godzin stracić wzrok i być leczony w Stambule, gdzie miała miejsce kolejna runda nieformalnych negocjacji.
„WSJ” podaje, że Abramowicz, oligarcha mający związki z Władimirem Putinem, miał być zaangażowany w rozmowy pokojowe „czasami w połączeniu, a czasami równolegle” z oficjalnym kanałem negocjacji między Kijowem i Moskwą. Miał spotkać się w tej sprawie zarówno z Putinem, jak i z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, który – według dziennika – zwrócił się do prezydenta USA Joego Bidena, by wstrzymał się z sankcjami przeciwko miliarderowi ze względu na jego rolę w rozmowach.
Wszyscy uczestnicy negocjacji pracują, jak zwykle
– Wszyscy uczestnicy negocjacji ukraińsko-rosyjskich pracują dzisiaj tak, jak zwykle – zapewnił w poniedziałek doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak. Skomentował on w ten sposób doniesienia mediów, że negocjatorzy mieli objawy otrucia wskazujące na broń chemiczną.
Dodał następnie, że „w przestrzeni informacyjnej jest teraz wiele spekulacji i różnego rodzaju wersji spiskowych, jak również elementów pewnej gry informacyjnej”.
Rustem Umerow zaś napisał na swoim Facebooku, że „wszystko z nim jest w porządku” i wezwał, by nie wierzyć niesprawdzonym źródłom informacji.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. Marina Lystseva