– W kontrolowanym przez Rosjan Chersoniu kończą się lekarstwa, żywność i paliwo, a nie ma możliwości dostarczenia tam pomocy humanitarnej – ostrzegł w niedzielę mer miasta Ihor Kołychajew, cytowany przez agencję Ukrinform.
– Niestety, nie mamy „zielonego korytarza” humanitarnego – powiedział Kołychajew. Poinformował, że do miasta nie można dostarczyć pomocy humanitarnej. Tymczasem w sklepach kończą się produkty żywnościowe, a w aptekach – leki. Na stacjach benzynowych jest tylko olej napędowy, a nie ma już benzyny.
CZYTAJ: Chersoń: tysiące osób na proukraińskim wiecu
Położony na południu Ukrainy Chersoń jest kontrolowany przez wojska rosyjskie, które ogłosiły w sobotę, że wprowadzą tam system komendantur, by – jak to określiły – „podtrzymywać porządek”.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. Ihor Kołychajew Facebook