W wyniku działań rosyjskich wojsk połowa Irpienia została zburzona, zniszczono 50 proc. najważniejszej infrastruktury. Mimo walk i rosyjskiego ostrzału wielu ludzi nie wyjechało – powiedział w wywiadzie dla CNN mer miasta Ołeksandr Markuszyn.
Nie udało się na razie przywrócić dostaw energii i wody, w mieście jest bardzo niebezpiecznie, ponieważ Rosjanie kontynuują ostrzał – podaje dziś (31.03) CNN, cytując Markuszyna.
CZYTAJ: Doradca MSW Ukrainy: Rosjanie wykorzystują do ataków lotnisko w Brześciu
Mer poinformował w środę, że mimo pojawiających się doniesień o wyzwoleniu Irpienia przez ukraińską armię, w mieście i okolicach wciąż toczą się walki. Położony w obwodzie kijowskim 20 km na północny zachód od Kijowa Irpień liczył przed wojną około 70 tys. mieszkańców.
15 proc. budynków mieszkalnych zniszczonych jest z kolei w Charkowie na wschodzie kraju – przekazał mer miasta Ihor Terechow cytowany dziś przez agencję Ukrinform.
„W ciągu 35 dni w Charkowie zniszczono łącznie 1531 obiektów, w tym 1292 budynki mieszkalne. Armia rosyjska zniszczyła 76 szkół, 54 przedszkola, 16 szpitali. W ruinie znalazło się 239 biurowców” – przekazał Terechow.
Mer szacuje, że wyjechało około jednej trzeciej mieszkańców miasta.
PAP / opr. GRa
Na zdj. zniszczenia w miejscowości Trościaniec, fot. PAP/EPA/ROMAN PILIPEY