[AKTUALIZACJA: 18:55]
We Lwowie doszło do kolejnego ataku rakietowego – poinformował w sobotę wieczorem mer miasta Andrij Sadowy. Uszkodzone są obiekty infrastruktury, ale budynki mieszkalne nie ucierpiały, trwa gaszenie pożarów – dodał mer.
„Jeszcze jeden atak rakietowy na Lwów” – napisał Sadowy na swoim kanale na komunikatorze Telegram. Krótko później dodał: „w rezultacie nowych ataków rakietowych na Lwów znacznie uszkodzono obiekty infrastruktury. Budynki mieszkalne nie ucierpiały. Trwa gaszenie pożarów. Na miejscu pracują odpowiednie służby”.
Szef obwodu lwowskiego Maksym Kozycki przekazał, że nastąpiły trzy duże eksplozje i że trwa alarm przeciwlotniczy. „Pozostańcie w schronach, zachowajcie spokój. Aż do oficjalnych komunikatów nie rozpowszechniajcie żadnych informacji, zdjęć ani wideo” – napisał Kozycki na komunikatorze Telegram.
Są to kolejne ataki rakietowe na Lwów. Pierwsze nastąpiły kilka godzin wcześniej w sobotę. Bomby spadły na północną część Lwowa, z centrum miasta widać było gęste kłęby dymu. Wówczas władze potwierdziły, że doszło do pożaru obiektu przemysłowego, gdzie przechowywane jest paliwo. Władze zapewniły, że infrastruktura cywilna nie ucierpiała.
Według niepotwierdzonych informacji zbombardowany został skład paliwowy i jednostka wojskowa, znajdujące się w okolicach ulicy Łyczakowskiej.
After today’s shelling of #Lviv, a fire started in the city. pic.twitter.com/bGkhoSU3dH
— NEXTA (@nexta_tv) March 26, 2022
[18.17]
We Lwowie doszło do kolejnego ataku rakietowego – poinformował w sobotę mer miasta Andrij Sadowy. Wcześniej portal Hromadske podał, że we Lwowie znów słychać eksplozje.
„Jeszcze jeden atak rakietowy na Lwów” – napisał Sadowy na swoim kanale na komunikatorze Telegram
[18.07]
W wyniku ataku rakietowego we Lwowie doszło do pożaru obiektu przemysłowego, gdzie przechowywane jest paliwo; infrastruktura cywilna nie ucierpiała – poinformował w sobotę mer Lwowa Andrij Sadowy.
„Na miejscu pracują wszelkie odpowiednie służby. Proszę wszystkich o pozostanie w schronach aż do odwołania alarmu przeciwlotniczego” – napisał Sadowy na komunikatorze Telegram.
Wcześniej szef obwodu lwowskiego Maksym Kozycki potwierdził, że doszło do dwóch ataków rakietowych w granicach miasta. Według wstępnych ustaleń poszkodowanych zostało pięć osób. Kozycki ostrzegł, że nadal istnieje zagrożenie podobnego ataku.
O godz. 16.12 czasu lokalnego (godz. 15.12 w Polsce) ogłoszono we Lwowie alarm przeciwlotniczy. Mieszkańcy ukryli się w schronach. Dziennikarze PAP, przebywający w tamtejszym centrum prasowym, także musieli zejść do podziemi. W mediach pojawiły się doniesienia o eksplozjach. Kozycki potwierdził, że doszło do trzech silnych wybuchów.
Po chwili nad północną częścią miasta można było zobaczyć gęsty dym, a w powietrzu wyczuwalny był charakterystyczny zapach spalenizny. W centrum Lwowa nie słychać było eksplozji.
RL/ PAP/ opr. DySzcz
Fot. PAP/Wojtek Jargiło