Ciągłej pomocy psychologicznej wymaga część ukraińskich uczniów, którzy wrócili po feriach do polskich szkół. Tak jest między innymi w Nałęczowie, gdzie do miejscowego Zespołu Szkół nr 2 uczęszcza prawie dziewięćdziesięciu uczniów.
– Mamy osoby, które przyjechały z ferii z terenów, gdzie prowadzone były działania zbrojne. Dwie dziewczynki uciekły z Czernichowa – mówi opiekunka ukraińskiej młodzieży Ludmila Lubezna. – Dziewczynki są w bardzo złym stanie. Potrzebują wsparcia, dużo rozmowy, przytulania. Kiedy zaczynamy rozmowę, oglądamy te filmy, to po prostu łzy im lecą.
Uczniowie w Nałęczowie są objęci opieką psychologiczną. W placówce prowadzone są też warsztaty, które mają pokazać jak radzić sobie z tym kryzysem.
CZYTAJ: Ukraińskie dzieci z domów dziecka trafiły do Janowa Podlaskiego
– Obserwujemy bardzo różne postawy wobec tej sytuacji, ale kluczem jest rozmowa – mówi psycholog Stanisław Zych. – Widać, że część osób bardzo przeżywa. Pojawia się płacz. Mówią też o tym co się z nimi dzieje. Jest część osób zamkniętych. Nie chcą o tym mówić. To też jest zrozumiałe, bo oni muszę się z tymi emocjami zapoznać. Inni z kolei zachowują się w sposób normalny. To też może być na razie maskowanie tych problemów.
Wsparcia psychologicznego potrzebuje także część polskich uczniów. Warsztaty prowadzone w nałęczowskiej placówce skierowane są też do nich.
ŁuG / opr. PrzeG
Fot. archiwum